Graczem bÄdÄ câŚ
Witam
Niedawno zakupiłem lanosa 1.6sx hatch. i okazało się, że trzeba przy nim parę rzeczy zrobić. Sam nie bawię sie w mechanika więc oddałem go na warsztat. Przede wszystkim gasnie i szarpie na benzynie, na gazie jest ok, sprężyny tył-pęknięte, "buczy" łożysko(chyba) w którymś kole. To najwazniejsze, aha- zgrzyta wsteczny, lecz jak wrzucę go na międzygazie(czy zwyczajnie dodam gazu przed zapieciem) do wchodzi bez zarzutu. Pozostałe biegi bez problemów, sprzegło również. Podejrzewam, że synchronizator zdechł.
Nie wspominałem o tym wstecznym bo jak na razie za rozrząd, sprężyny, czyszczenie wtrysków i przepustnicy(poprzednik jeździł ciagle na gazie i pewnie wtryski zatkane ) facet zaspiewał niemal 1000zł, więc skrzynie na razie zostawiam bo już muszę wybulić niemal 1/6 ceny samochodu
Autko jest z 99' i przejechało 130tys. Ogólnie jest w niezłym stanie gdyby nie te denerwujące usterki.
Uwazacie, że 1000zł to dużo jak za taką robotę?
Wsteczny nie jest zsynchronizowany więc nie mógł się wywalić synchronizator. CEna troche wysoka jak na moje. Część tych spraw można było samemu zrobić.
Wsteczny nie jest zsynchronizowany więc nie mógł się wywalić synchronizator. Dzięki za oswiecenie...
Więc co, skrzynia do roboty? Tak jak napisałem- przy dodaniu gazu wrzucam bez problemu. Nigdy jeszcze nie grzebałem przy aucie więc wybacz ale rozrządu sam zmieniał nie będę- za duże ryzyko...
Ze sprężynami też bym się pewnie męczył i no i jeszcze zabawa z zamawianiem części. Jakie rzeczy może zrobić samemu laik, daj spokój
Mój też potrafi zgrzytnąć. TO normalne. Skrzynia Opla w końcu
I pamiętaj, że wsteczny wbijaj dopiero jak zatrzymasz samochód.
I pamiętaj, że wsteczny wbijaj dopiero jak zatrzymasz samochód. Jestem laikiem jeśli chodzi o naprawę samochodu ale motoryzacji i zasadach uzytkowania pojazdów mechanicznych się znam i nie wbijam wstecznego podczas jazdy
Przede wszystkim gasnie i szarpie na benzynie, na gazie jest ok
Takie czynności jak czyszczenie przepustnicy (+ także silniczka krokowego) oraz czyszczenie wtryskiwaczy można wykonać samemu. Przy czym jeżeli samochód szarpie i gaśnie, zawsze warto na początek wykonać reset ECM i zaprogramować na nowo obroty silniczka krokowego.
sprężyny tył-pęknięte,
Nowe sprężyny, wzmocnione to koszt ok. 120 zł / 2 szt. + wymiana ok. 20-40 zł/stronę. W zależności od serwisu.
zgrzyta wsteczny,
A próbowałeś wrzucać wsteczny trochę wolniej? Niestety haczenie i czasami zgrzytanie przy wrzucaniu wstecznego jest to dość częsta przypadłość Lanosa... Należy albo: zupełnie się zatrzymać, wcisnąć sprzęgło, odczekać 2-3 sekundy i spokojnie wrzucić wsteczny, albo po zatrzymaniu wrzucić najpierw 1-kę, a dopiero potem wsteczny. Zazwyczaj pomaga. Upewnij się też czy nie masz dywanika za głęboko wsuniętego pod pedał sprzęgła. To też może powodować nie do końca poprawne wysprzęglanie.
I co do wstecznego może być taki moment, że się zahaczy i nie można wbić. Trzeba wtedy puścić sprzęgło i wcisnąć jeszcze raz, a nie na siłę.
A próbowałeś wrzucać wsteczny trochę wolniej? Niestety haczenie i czasami zgrzytanie przy wrzucaniu wstecznego jest to dość częsta przypadłość Lanosa... Należy albo: zupełnie się zatrzymać, wcisnąć sprzęgło, odczekać 2-3 sekundy i spokojnie wrzucić wsteczny, albo po zatrzymaniu wrzucić najpierw 1-kę, a dopiero potem wsteczny. Zazwyczaj pomaga. Upewnij się też czy nie masz dywanika za głęboko wsuniętego pod pedał sprzęgła. To też może powodować nie do końca poprawne wysprzęglanie. Tak jak już pisałem- dosyć zielony jestem w kwestii napraw, natomiast technika użytkowania- stopowanie pojazdu, wrzucenie jedynki i nawet czasem ruszyć parę centymetrów do przodu i potem wsteczny, bardzo wolno wbijać- wszystko to znam, dywanik też pilnuję
Wolno wrzucam i niekiedy też nie pomaga- jest tak sprzęgło i gdy zaczynam wpinać bardzo powoli już zaczyna protestować. Po za tym tak jak wspominałem- dodaję trochę gazu i problem znika tylko jest to typowe raczej dla samochodów z 59' a nie 99' Sorry za to stękanie ale poprzednio prowadziłem nowoczesne pojazdy o klasę wyżej ale tak ogólnie jestem na razie zadowolony z autka i miejmy nadzieję, że będę nadal gdy go zrobię. No a koszty przy zakupie uzywanego trzeba ponosić niemal zawsze Dobrze, że to nie diesel z common rail Cytat: I co do wstecznego może być taki moment, że się zahaczy i nie można wbić. Trzeba wtedy puścić sprzęgło i wcisnąć jeszcze raz, a nie na siłę. Nic na siłę, nie rób jaj
Cytat: Nic na siłę
Wszystko młotkiem
Jesli wszystko będzie ok to za jakiś czas( pewnie jak amorki padną ) będę myślał o utwardzeniu autka( nie obniżeniu). Się zastanawiam czy wystarczy wymiana amorków na twardsze- nie wiem może bilstein
Na razie autko ze wspomaganiem prowadzi się równie precyzyjnie i pewnie co łódź na rozszalałym morzu. Cóz taki urok tych zawiasów(miękkie)- leganzą też jeździłem i podobnie buja
Dla pełnego szczęścia sprężyny można zmienić. Ale na początek wystarczą. Ja się zastanawiam nad podniesieniem mojego.
Mój trochę osiadł tyłem bo sprężyny ma do wymiany- po wymianie chyba będzie lepiej... na razie nie zaczepiam na garbach więc nie ma problemu... ciekawe jak go załaduję do oporu
Tak jak mówię- o obniżeniu nie ma mowy- nie chcę się denerwować ale twardsze zawiasy by się przydały bo bardzo nie pewnie się prowadzi ten dzentelmen
Hej, jestem w podobnej sytuacji jak Ty, jakieś 2 tygodnie temu zakupiłem lanosa 1.6 16V. No i zaczęło się:
- na pierwszy ogień poszły amortyzatory, najprawdopodobniej siadły bo koleś miał zamontowany hak i pewnie ciągnął jakąś przyczepkę. Jak wymieniałem amory to (na podstawie postów zamieszczanych na tym forum) doszedłem do wniosku, że wymienię od razu sprężyny, bo lubią popękać. Potem okazało się, że do wymiany mam jeszcze końcówki drążków i sworzni. Podczas wsiadania do auta słychać było stuki, myślałem że mocowanie tłumika jest walnięte, ale okazało się że środkowy tłumik rozleciał się w środku. Udało mi się znaleźć w miarę tani zakład. Za wymienione wyżej elementy, zapłaciłem za robociznę 150 zł, więc nie tragicznie.
- potem pojechałem na przegląd instalacji gazowej. Tam okazało się, że reduktor woła o pomstę do nieba. Długi czas nie były wymieniane membrany i zrobiła się niezła kaszana (gazownik mówił coś o jakichś nadpaleniach, ale nie zakumałem o co mu biega). Suma sumarum wymieniłem reduktor, filtr gazu, powietrza i przy okazji świece - koszt 420 zł.
- następnie udałem się do mechanika celem wymiany rozrządu. Tutaj okazało się po rozebraniu, że mam wstawiony nowy rozrząd wraz z mikropaskiem. Mechanik powiedział, że mogę asekuracyjnie przejechać 30 tyś i wtedy założy mi nowy komplet. Ale nie dawało mi jeszcze spokoju wycie przy przyspieszaniu - odgłos dochodził z katalizatora. Domyśliłem się, że ktoś przy nim majstrował i miałem rację. Po rozkręceniu okazało się, że jest wypruty i został tylko sam korpus. Mechanik powiedział mi, że albo wstawi strumienice, albo kata - ale na kata mnie na razie nie stać więc wybór mam jeden. Na rachunek dopiero czekam
Oprócz tego wymieniłem normalne rzeczy: filtr paliwa, przewody WN, olej, filtr oleju, tarcze, klocki, płyn hamulcowy. Trochę dużo rzeczy na raz, ale szykuję się do wyjazdu i do Polski zawitam dopiero pewnie za jakieś 2- 3 miesiące, więc wolałem niektóre rzeczy zrobić dodatkowo.
Martwi mnie jedynie praca silnika na Pb. Przeczytałem tutaj masakrycznie dużo postów na ten temat i się załamałem. Zacząłem oczywiście od resetu kompa i się trochę polepszyło. Oczywiście chodzi o szalejące obroty, szarpanie itp. Po resecie kompa, ustawieniu biegu jałowego silnik się uspokoił - mianowicie trzyma normalnie wolne obroty, ale przy próbie jazdy ze stałą prędkością szarpie - tak jakby przygasał na moment i wracał do normalnych obrotów. Któryś z userów napisał, że miał identyczne objawy i że po wymianie sondy lamda zaczął pracować normalnie. Nie wiem czy zdążę jeszcze coś pokombinować, ale na szczęście na gazie chodzi normalnie. Przed wymianą reduktora spalił mi jakoś 13l gazu, trochę sporo, ale mam nadzieję że po wymianie reduktora i regulacji instalacji zacznie mniej palić.
Dodatkowo w miarę wolnego czasu będę chciał go trochę wyciszyć, wymienię mieszek zmiany biegów (jest delikatnie wytarty, ale poprzedni właściciel tak nawalił na niego Plaka, że nie mogę go doczyścić, żeby nie był tłusty. Mieszek kupiłem sobie na allegro - ze skóry, z wysyłką wyszło mi 25 zł więc nie jest źle. Martwi mnie jedynie jeszcze luz na kierownicy - tak jakby nie była dokręcona (wersja z poduszką powietrzną). Ktoś mówił że to normalne jak jest regulacja, ale kierownica ma delikatny luz na wszystkie strony, nie tylko góra dół - będę z tym walczył
Sorki za wielkiego eseja i delikatny OT
Pozdrawiam.
No cóż, okazuje się, że nie tylko ja kupiłem Lania z tzw. pewnej ręki a potem okazuje się, że trzeba jeszcze ładnie dołozyć do tego interesu Ale tak to jest z samochodami- ciagle trzeba dokładać.
Co do pracy na benzynie to w przypadku gdy jeździł tylko na gazie- wtryski mogą być zapieczone i dlatego szarpie. Moje wtryski dzisiaj się "moczyły" w warsztacie i może bedzie smigał- dowiem się jutro. Szlag mnie jedynie trafia, że aż tysiaka muszę wywalić, trudno
Napisz jeszcze który rocznik i ile zabuliłeś. Mój nabyłem za 6.900 z 1999.
Hehe no to prawie identyko. Ja dałem za mojego 6.500 i też jest z 99r i też wersja SX (wyposażenie pewnie mamy takie same).
Niestety mój czas w Polsce szybko ucieka, poza tym mam jeszcze trochę załatwiania przed wyjazdem więc jeśli chodzi o wtryski to przepale samochód trochę na zachodniej benzynie (jest kolosalna różnica w jakości, zauważyłem po moim starym samochodzie - Ford Fiesta) i przy okazji wleję specyfik do czyszczenia. Wiem, że najlepiej było by wyczyścić je mechanicznie, ale niestety już nie starczy mi czasu.
Jeśli bym przebywał w Polsce cały czas, pewnie nie robił bym tych wszystkich rzeczy od razu, tylko rozłożył bym trochę w czasie. Niestety w Holandii, gdzie aktualnie pracuję, części samochodowe i same naprawy w przeliczeniu na PLN są cholernie drogie.
Życzę powodzenia ze swoim lanim, ja mam tylko nadzieję że powoli uda mi się ogarnąć mojego
Jak pisałem, na pierwszy strzał pójdzie kiera, bo mnie zaczyna irytować
Pozdrawiam.
Paliwo na zachodzie to rzeczywiście inna bajka- to jak staropolankę porównać do tej z tesco za 50 gr.
Wyposażenie pewnie takie samo- szyby el. 2 poduchy, regulacja siedziska, przeciwmgielne i lusterka el.- to chyba tyle
Troszkę cię wyniesie ten remoncik, ale trudno- ludzie pakują sie w jeszcze większe kłopoty
Ja na razie nie mam szmalu na twardsze amorki ale myslę sobie nad rozpórką- może to coś da... Nie jestem osiedlowym rajdowcem ale nie przepadam za rozmiekczonym zawiasem Co do kiery to zabawnie się jeździ ze wspomaganiem- skręcam kierownicą a dopiero znacznie później reakcja Z tym, że czego można wymagać od auta tej klasy- jak powiadają : za tę cenę nic młodszego i lepszego raczej nie dostaniesz, no i z gazem.
Powodzenia również
Tak jak mówisz, wyposażenie identyczne.
Muszę powiedzieć, że po wymianie amorów z tyłu i sprężyn auto się podniosło i lepiej trzyma się drogi. Przedtem na nie równościach strasznie pływało. Jeśli chodzi o wspomaganie to w poprzednim aucie go nie miałem i teraz to jest po prostu inna bajka. Najbardziej jednak z tego faktu cieszy się narzeczona - w końcu przestanie słyszeć podczas parkowania "kuźwa, przydało by się wspomaganie"
Co do samego samochodu to muszę powiedzieć że jestem zadowolony. Duże autko, z dość silnym silnikiem i w miarę ciche - jest ok
Jak się będzie sprawowało to się dopiero okaże za jakiś czas.
Pozdrawiam.
Lanosy ponoć są kapryśne i trochę jak na loterii. Jedni jeżdżą bez problemów, inni ciagle borykają się z usterkami. Tak ja mówisz- pozyjemy, zobaczymy...
Ja do tej pory powoziłem "niemcami" i w lanosie jest głośniej(na wyższych obrotach) i chybotliwiej Ale jak na pierwsze autko to rewelacja, lepszego nie potrzebuję bo i koszty serwisu wzrastają. No i ten gaz- połowę mniej za paliwo to jest argument Wspomaganie to pełen komfort na parkingach- szczególnie dla drobnej kobiety ale chociaż sam jestem duży to również się z niego cieszę
Będzie dobrze.
Pozdro
Z tego co się dowiedziałem na tym forum, Lanosy mają delikatną elektrykę (zastosowali jakieś dziwne złączki, które śniedzieją i nie przewodzą jak powinny, tak przynajmniej zrozumiałem czytając posty).
Również spotykałem się z różnymi opiniami - jedni walą kupę kilosów i nic się nie dzieje. U innych co chwile są jakieś problemy.
Jeśli chodzi o gaz, to nawet nie ma o czym dyskutować. Dodam jedynie, że dobrze jest przepalić samochód raz na jakiś czas na benzynie (jakiś dłuższy odcinek), mieć w baku trochę paliwa, żeby pompa na sucho nie chodziła no i przełączać na gaz dopiero do rozgrzaniu silnika (ponoć 30 stopni wystarczy).
Pozdrawiam, musi być dobrze
Wielu chce oszczędzać na siłę- ciagle na gazie, a przydałoby się 200km na gazie i 100km na benzynie. Co do ilości benzyny to w baku to różne sa opinie. Ja mam w instrukcji od gazu- min 15 litrów, inni mówią, że pół baku powinno być najlepiej. Dmucham na zimne i trzymam pół baku- a co mi tam niech ma
Co do przełaczania to na razie zdawałem sie na automat i nieraz przełaczał od razu po odpaleniu
Ale jak go zrobię to postaram się trzymac tych róznych wskazówek, żebym mógł nim trochę posmigac bez stresów
Co do elektryki to chyba cos w tym jest- klakson padaczka. Niby nic ale już miałem przez tepare dni nie raz pecha, że roztargniona baba lub staruszek chcieli we mnie wjechać i nie ma jak zatrąbić. Tak to już jest
Pozdro
Ktoś na forum mówił, ze jakoś 1/3 baku styknie, jak jest możliwość to chyba pół baku jest najlepszym wyjściem.
U mnie przełącza na gaz po osiągnięciu jakoś 2500 obr. Mam instalkę 2 generacji. Więc przy spokojnej jeździe, można go chwile zagrzać na benzynie a dopiero przegazować, żeby się przełączył.
U mnie klakson na razie działa, trąbiłem na przyszłą teściową pod domem
To ja mam chyba pierwszej generacji bo przełacza jak chce i kiedy chce, pewnie też kwestia regulacji
Podoba mi się, że jak chcesz to można śmigać ekonomicznie- robiłem takie eksperymenty jak zmiana z 1 na 3 bieg lub z 2 na czwarty przy 2500 do 3000 obr/min i nie protestuje, ładnie się zbiera w mieście. To chyba kwestia krótkich przełozeń skrzyni Mógłby lepiej się wkręcać jak na ponad 100KM ale na razie jeżdżę tylko na gazie więc nie wiem jaka jest różnica. Ogólnie sympatyczne autko i nie żałuję że kupiłem. Nie trąb na tesciową bo cię opieprzy
Pozdrawiam
Teściowa to wesoła kobitka
Poza tym 16 zaworówki lepiej zbierają się na wyższych obrotach, tak powyżej 3000 to jest demon. Na benzynie zapierdziela że masakra, na gazie niestety jest trochę zamulony, ale też nie jest najgorzej. Ponoć na instalacji sekwencyjnej zamulenie jest najmniej odczuwalne, takie czytałem opinie.
Na laniego przesiadłem się z Fieściny, która miała tylko 1.1 pojemności i 50 koników, więc póki co, lani to dla mnie w kwestii przyspieszania Porsche
Również nie żałuję że go kupiłem, tylko z tą różnicą że nie miałem się kiedy nim nacieszyć, bo więcej stał u mechaników niż nim jeździłem.
Czas pokaże co i jak
Pozdrawiam.
Wymienili mi sprężyny i auto wyglada jak terenowe(bardzo podniesiony tył). Czy to normalne?
Tak
U mnie aż tak kolosalnej różnicy nie było, owszem tyłek się podniósł o kilka centów, ale do terenówki mu daleko
U mnie aż tak kolosalnej różnicy nie było, owszem tyłek się podniósł o kilka centów, ale do terenówki mu daleko Co najlepsze tyłek ma miękki. Troszkę za szybko zjechałem z garba i nagle ŁUP! Na szczęście nic się nie stało.
Wreszcie miałem okazję go przetestować na benzynie i muszę powiedzieć, że zapierdziela. Z tym że zawiasy trzeba utwardzić bo sobie kompletnie nie radzą z tym motorem- max dla tego podwozia to chyba z 50 koników
U mnie podobnie, jest kolosalna różnica między pb a gazem !!!!
Co do zawieszenia jak na mój gust trochę za miękkie, ale samochodu nie używam do rajdów więc jest ok !
Pozdrawiam.
No i dalej kłopoty z jazdą na benzynie Gaśnie przy zaraz po odpaleniu, jak już ruszę to szarpie. Wyczyścili wtryski i było wszystko ok... przez 20km- teraz na benzynie właściwie nie da się jeździć. Poradzcie więc- może jednak ten silnik krokowy, czy co?
Tylko co, ja mam mechanikowi podpowiadać co ma robić ?
Jeszcze jedno- dupa po wymianie sprężyn bardzo wysoko(jutro zmierzę ile i powiem- prześwit od końca zderzaka do gleby)
Na większych nierównościach poprzecznych i na zjazdach z garbów amortyzatory głosno protestują- dobijająć Nie są nowe ale jeszcze sprawne...
Tak sobie myślę, że to jednak tylko daewoo, więc czego się spodziewać, sorry...
Dupa usiądzie z czasem. Amorki mogę się odzywać przy podnoszeniu. Odbijają na maxa i się tłuką.
Na utwardzenie zawieszenia jedna rada. Amroki gazowe
Dupa usiądzie z czasem. Amorki mogę się odzywać przy podnoszeniu. Odbijają na maxa i się tłuką.
Na utwardzenie zawieszenia jedna rada. Amroki gazowe Pewnie usiądzie a o amorkach pomyślę. Spróbowałem go trochę na zakrętach i powiem szczerze, że nie jest źle- pochyla się mocno ale trzyma tor jazdy i jedynie delikatnie oponki popiskują
Po rozgrzaniu smiga też na benzynce, tylko jakby poszarpuje z niskich obrotów...
pojeździmy- zobaczymy
Z tym poszarpywaniem miałem podobnie. Ustało po zmianie sondy lambda