Graczem bÄdÄ câŚ
przy gwałtownym hamowaniu z większej prędkości gaśnie samochód - lanos 1.5 - gaz
przy gwałtownym hamowaniu np z prędkości 80 km/h gdy naciskam mocno pedał hamulca gaśnie samochód stacyjka przestaje działać wspomaganie tak jakby wyjąsć kluczyki .oczywiście zaraz da sie odpalić ale to dość niebezpieczne zjawisko bo np przy gwałtownym hamowaniu podczas skręcania w mieście powiedzmy nagle samochód prawie nieskręca i mozna wjechać na chonik z pieszymi raz tak juz miałem oczywiście niewjechałem w pieszych ale gdyby tam stali to mogłoby być nieciekawie proszę o pomoc co tego moze być przyczyną dziękuje i pordrawiam
Dlatego podczas hamowania nie wciska sie sprzęgła Niestety przyczyny gaśnięcia nie znam, pewnie coś z LPG
Ale to caly czas sie dzieje? Czy opisujesz sytuacje ktora ma miejsce raz do razu? Tak sie zastanawiam co ma hamowanie do pracy silnika. Probowales w miejscu na 3500 obrotow go wziac i sprawdzac czy normalnie spada i nie dusi?
nie nie to niepierwszy raz tak np dzis też mi zgasł gdy się szybko rozpedziłem do ok 80 km/hh i dojechałem do ronda i zaczołem mocno hamować i i w pewnym momecie zgasł nietylko silnik ale stacyjka więc wspomaganie też padło dobrze ze zanim byłem zmuszony skrecić zaraz go odpalłem znowu ale to bardzo nieprzyjemne dodam że to musi być z większej predkości powiedzmy minok 80 km/h
Moze za gwaltownie, zrob tak na benzynie, jesli bedzie ok przedstaw sytuacje gazownikowi.
a wciskasz sprzegło podczas hamowania? bo moze poprostu dochodzi do zablokowania kół i blokuje sie silnik i dla tego gasnie, pisałes ze jak mocno hamujesz to tak sie dzieje a jak powoli naciskasz pedał hamulca to tak samo?
Czasem i u mnie tak się działo. Chyba ze 3 razy. Najpierw hamowałem i potem wciskałem sprzęgło. Ale to nie przyczyna za późnego wciśnięcia sprzęgła. Na benzynie nie próbowałem. No to trzeba po mieście jeździć 50 to nie będzie problemu z gwałtownym hamowaniem.
Wybiegnie Ci pies na jezdnie i bedziesz musial gwaltownie hamowac nawet przy 50ciu
Też tak miałem, ale nie pamiętam czy pomogło programowanie wolnych obrotów czy też czyszczenie krokowca - coś z tych dwóch rzeczy pomogło na 80 pr. wolnych.
Co do gasniecia; w jaki sposob masz zamontowany reduktor? Wzdluznie wzgleem auta, czy poprzecznie?
Dlatego podczas hamowania nie wciska sie sprzęgła Niestety przyczyny gaśnięcia nie znam, pewnie coś z LPG
A czemu nie?
Bo sprzęgło służy do ruszania, zmiany biegów i wrzucenia na luz w ostatniej fazie hamowania jeżeli chce sie zatrzymać. Sprzęgło nie służy do hamowania
http://www.rspw.waw.pl/im...ien/m-26-08.jpg
Taaaa, gorzej jak juz ktos wyzej napisal, jak jest bardzo slisko, to na lodzie mozesz zgasic silnik ten sposob
Bo sprzęgło służy do ruszania, zmiany biegów i wrzucenia na luz w ostatniej fazie hamowania jeżeli chce sie zatrzymać. Sprzęgło nie służy do hamowania
http://www.rspw.waw.pl/im...ien/m-26-08.jpg
Sprzęgło służy też do odzyskiwania przyczepności tylnej osi napędowej w zimie. Auto z napędem na tył bez systemu kontroli trakcji samo się nie wyprostuje. Po wciśnięciu sprzęgła uwolnisz tylną oś i pozwolisz kołom na obrót swobodny. Z niewielką kontrą auto pojedzie tam gdzie chcemy...
Bardzo pomocny post na forum z autami z napedem na przod ;P
@ziemniak
Trza umić nie zgasić zresztą wiadomo że zablokowanie kół na lodzie to utrata jakiejkolwiek sterowności a hamowania tak czy inaczej za bardzo nie ma
Cytat: Bardzo pomocny post na forum z autami z napedem na przod ;P
e tam przesadzasz
mi nexia gasła na LPG gdy poszła mi uszczelka pod pokrywa zaworów i świece były w oleju, sprawdź to ale raczej to wina membran w parowniku lub złego usytuowania w aucie.
Bardzo pomocny post na forum z autami z napedem na przod ;P
W autach z napędem na przód jest podobnie. Tylko zamiast zarzucić tyłem pójdą prosto na śliskiej nawierzchni. Tu wciśnięcie sprzęgła też ułatwia odzyskanie panowania nad sytuacją. Poza tym silnik w hamowaniu planowanym pomaga a przy hamowaniu awaryjnym przeszkadza. W końcu ten pracujący silnik trzeba zdusić hamulcami. Nie widzę sensu w bezcelowym rozszarpywaniu napędu w takich sytuacjach. A wykład o rzekomym wydłużeniu drogi hamowania przez jednoczesne wciskanie sprzęgła i hamulca nie ma dla mnie uzasadnienia. W końcu te pedały obsługują inne nogi. I nie ma kolizji w użyciu tych pedałów jednocześnie...
W autach z napędem na przód jest podobnie. Tylko zamiast zarzucić tyłem pójdą prosto na śliskiej nawierzchni. Tu wciśnięcie sprzęgła też ułatwia odzyskanie panowania nad sytuacją.
a mnie na kursie uczono, żeby dodawać gazu a nie wciskać sprzęgło
Myślę że gdy fwd ucieka z zakrętu przodem prościej/szybciej jest odpuścić gaz, a gdy ucieka tyłem (tak, przednionapędówka może uciekać tyłem) dodać gazu, no ale Wy macie swoje techniki, ja mam swoją. Poza tym jest takie zjawisko jak hamowanie silnikiem, o tyle ciekawe że odbywa sie bez blokowania kół, czyli z utrzymaniem sterowności, co ciekawsze można nim wspomagać hamowanie hamulcami by uzyskać maksymalną skuteczność Nie wiem w czym przeszkadza silnik podczas awaryjnego hamowania? Chyba że ktoś chce zablokować koła i posaneczkować do rowu czy na drzewo, to musi wysprzęglić. Rozszarpywanie napędu... nie wiem, mi to kojarzy się właśnie z bezsensownym deptaniem w sprzęgło. Tak jak pisałem, lewej nogi używam tylko przy zmianie biegów, ruszeniu i zatrzymaniu.
Aha, polecam przejażdżkę samochodem z automatyczną skrzynią, ten to dopiero musi być dla niektórych nie do opanowania
To źle was uczyli na kursie. Na gołoledzi nie wolno w poślizgu ruszać pedałem gazu bo każda zmiana jego położenia pogarsza sytuację. Przy wyrzucaniu tyłu w zakręcie dodanie gazu pomaga gdy masz dostateczną przyczepność na przedniej osi napędowej. Na gołoledzi trzeba byłoby mieć kolce w oponach, które w Polsce są niestety zabronione albo odciążyć oś napędową wciskając sprzęgło...
Aha, polecam przejażdżkę samochodem z automatyczną skrzynią, ten to dopiero musi być dla niektórych nie do opanowania
W aucie ze skrzynią automatyczną nie masz co wciskać bo tam sprzęgła nie ma. Nie dusisz silnika przy hamowaniu awaryjnym bo zostanie on automatycznie odłączony. Jechałeś kiedyś automatem... ?
Polecam przejażdżkę a Ty się pytasz czy jeździłem? Naprawde nie ma sprzęgła? O to mi chodziło że nie ma w co deptać, z tym że większość automatów ma opcję hamowania silnikiem poza podstawowym trybem pracy. Co do uciekającego tyłu, jeśli liczysz że wysprzęglenie coś pomoże to obyś sie kiedyś przykro nie rozczarował... Teoretyzować można ale moim zdaniem lepiej wsiąść za kółko na jakiejś pętli czy KJS (najlepiej z odcinkami szutrowymi), bo z poradnika auto świata chyba jeszcze nikt nie nauczył sie jeździć Szerokości i przyczepności...
Na gołoledzi nie wolno ruszać gazem podczas poślizgu. Wystarczy kontra. Na śniegu wciśnięcie gazu pomaga bo opona może go wyrzucić spod siebie no i oczywiście kontra.
Nie wolno też przesadzać z kontrą ( pojawienie się wahadła i lądowanie w rowie lub zaspie jak już Ci braknie szerokości na drodze...).
Mało kto przejechał bokami tyle co ja ( nie licząc kierowców rajdowych ). Jeździłem autami z napędem na tył i silnikiem z przodu ( też polonezem, ale on ma za małą moc do driftów ) autami z napędem 4x4 i centralnym układem różnicowym ( nie ma lepszego napędu w warunkach zimowych i w deszczu) i oczywiście tzw. taczkami czyli z napędem na przód i silnikiem z przodu. W żadnym aucie nie miałem problemów z panowaniem nad pojazdem. Mimo, że niektóre miały ponad 200 KM i nie miały żadnych elektronicznych wspomagaczy kierowcy. Systemy kontroli trakcji są bardzo dobre, ale dobry kierowca może sobie poradzić bez nich...
Ciężko mi uwierzyć że jesteś takim specjalistą po Twoich radach o wysprzęglaniu, ale nie kwestionuje, ja też jeździłem wieloma samochodami, i co z tego?
Tak poza programem zapytam, skąd przesiadka z ponad 200 konnych aut latających bokami na lanosa w gazie?
Ciężko mi uwierzyć że jesteś takim specjalistą po Twoich radach o wysprzęglaniu, ale nie kwestionuje, ja też jeździłem wieloma samochodami, i co z tego?
Tak poza programem zapytam, skąd przesiadka z ponad 200 konnych aut latających bokami na lanosa w gazie?
Lanos na gazie też może latać bokami na śniegu. Potrafię nim cały plac o długości ok. 100m przelecieć obojętnie którym bokiem lub wykonując slalom i mam cały czas kontrole nad tym co robię. Oczywiście bez hamulca ręcznego się nie obejdzie...
Najmocniejszy samochód którego byłem posiadaczem to 150 KM. Zmiana podyktowana była m.in. spalaniem. Zacząłem dojeżdżać do pracy ok. 60-80 km dziennie i parę litrów na 100km zaczęło mi robić różnicę. Jak robiłem 500-1000 km w miesiącu to mi nie przeszkadzało, a jak teraz robię 2000-3500 km na miesiąc ogółem to jednak zaczęło to mieć dla mnie znaczenie... Nie miałem auta z mocą ponad 200 KM ale często takimi jeździłem w różnych warunkach na drodze. Miałem okazję pojeździć po lodzie i śniegu trochę na oponach z kolcami. Całe szczęście, że w pewnych cywilizowanych krajach nie ma zakazu ich stosowania. Przynajmniej teraz wiem co tracę jeżdżąc na „gołych” zimówkach po Polsce...
Przy takich przebiegach doskonale Cie rozumiem, sam przesiadłem się z toyoty 2.0 w hondę 1.5 głównie ze względu na oszczędność w paliwie bo przelot nieco wzrósł Co do umiejętności, niestety nie zwykłem zachwalać w piśmie moich, ani zbytnio instruować, czasem lepiej coś zademonstrować Latać bokiem można nawet maluchem, nie wiem na jakie odległości, pewnie bez przesady bo raczej wywrotny jest
Przy takich przebiegach doskonale Cie rozumiem, sam przesiadłem się z toyoty 2.0 w hondę 1.5 głównie ze względu na oszczędność w paliwie bo przelot nieco wzrósł Co do umiejętności, niestety nie zwykłem zachwalać w piśmie moich, ani zbytnio instruować, czasem lepiej coś zademonstrować Latać bokiem można nawet maluchem, nie wiem na jakie odległości, pewnie bez przesady bo raczej wywrotny jest
Na śniegu maluchem możesz przejechać wokół przeszkody tak samo sprawnie jak autem z silnikiem ok. 2.0 ( być może dlatego, że mój miał zwiększony stopień kompresji... ). Na dobrych zimówkach objeżdżasz pachołek bokiem sterując zarzucaniem tyłu przez dodawanie i ujmowanie gazu... I maluch nie jest taki bardzo wywrotny. Na prawdę trzeba się postarać żeby nim na dachu lub boku wylądować ( może dlatego, że mój miał twardsze sprężyny niż fabryczne i nowe amortyzatory był taki stabilny... ). Poza tym jego prędkość maksymalna mocno ogranicza możliwości wywrotki...