ďťż

Graczem będąc…

Witam Forumowicze

Mam problem z Lanim. Otóż, jadąc wczoraj do pracy strzelił sobie delikatnie - akurat było lekko pod górę i wyprzedzałem cieżarówke. Nie cisnąłem go, raczej jechał sobie spokojnie, nawet 2500 obr/min nie przekroczyłem. Zaparkowałem pod biurem i rano jak odpaliłem samochód to zaczeły się kłopoty. Kiedy silnik był zimny, wszystko było ok. Kiedy wskazówka dotarła do swojego prawidłowego położenia obroty zaczeły falować. Potem zakrztusił się i prawie zgasł. Przegazowałem i było ok. Dojechałem do domu, postałem chwilę w garażu i obroty zaczęły zupełnie wariować. Wyszły powyżej 1200 obr/min i na łeb na szyje w dół, prawie do zera. Silnik chwilę się telepotał w konwulsjach i mocnym skokiem podniósł obroty (wszystko czuć cholernie w środku) powyżej 2000 obr/min i znowu gleba. Zgasiłem. Odpalenie - niemożliwe. Odpalam jeszcze raz, odpalił=zgasł. Ponownie; odpalił=zgasł. Kiedy odpaliłem potrzymałem go na gazie, tak 3000obr/min i w tym czasie, obroty sobie falowały jak chciały a ja nie zmieniałem położenia gazu. Odpiąłem na chwile krokowy i obroty trzymały się na poziomie 4000min/obr.

Co zostało sprawdzone.
1. Rura dolotowa powietrza - ok, nic nie pospadało, mam zabezpieczenie gazowe.
2. Świece ok - świeże raptem 1000km - Iskry skute pod lpg
3. Wiązka przewodów od wtrysków - znana wszystkim ze szmelcowatego łączenia - nie zmienia nic po przeglądzie.

Moje pytanie jest następujące:

Czy po wystrzałach gazu w dolot możliwe jest uszkodzenie silnika krokowego? Czy może także uszkodzić przepustnicę?

Gwoli informacji, tydzień temu samochód byl w naprawie wyżej wymienionych objawów. Silnik krokowy był czyszczony, również przepustnica. Chodził jak zegarek aż do teraz.

Problemy są tylko i wyłącznie na silniku optymalnie rozgrzanym. Zarówno na LPG jak i na Pb.

Wszelkie uwagi i wskazówki bardzo mile widziane


sprawdź czy nie spadło Ci jakieś podciśnienie z kolektora ssącego .. pozatym zajmij się zaślepieniem EGR_a bo on też swoje do obrotów ma .. co do samych strzałów to albo kable Ci zdychają, albo masz kiepsko wyregulowaną instalkę
Już to zrobiłem. Nie spadły żadne przewody. A strzelanie zdarza się również na innych kablach.
a sprawdzałeś błędy ECM może cewka jest walnięta .. ona też ma trochę do falowania, a EGR zaślepiłeś ?


Witam . Mi po delikatnym wystrzale ale naprawdę delikatnym niż inne rozebrało silnik krokowy na części obudowa była przy przepustnicy a wkład wisiał na kabelkach, może tu masz nieszczelność?
Mój wcześniej dostał kilka mocnych strzałów a ten mały go rozebrał, strzały nie wystąpiły tego samego dnia.Pozdrawiam
Nie sprawdziłem jeszcze ECM jak również nie zaślepiłem EGR. O cewce nawet nie pomyślałem. Dzisiaj wieczorem sprawdze ECM i zobacze co wskazuje. Czy dobrze rozumiem, że nawet jak Check light się nie świeci to i tak błędy mogą być raportowane w ECM?

Cytat: pitersik74 nic się nie rozpadło. Tam przy przepustnicy wszystko jest na swoim miejscu.
Czy dobrze rozumiem, że nawet jak Check light się nie świeci to i tak błędy mogą być raportowane w ECM?

tak
Dzień dobry Wszystkim
po wystrzałach jakich doznał mój Lanosik - obroty mocno falowały.
1, wymieniłem śilniczek krokowy i nic
2. wziąłem się za uszczelkę kolektora dolotowego - tu była przyczyna- zasysał powietrze. Wymiana tej uszczelki to 5 godzin mojej pracy.
Teraz Lanosik pięknie pracuje

na zimnym silniku - polej złącze kolektora sącego z głowicą- wodą i nasłuchuj.

Pozdrawiam
Mała aktualizacjia.

Na zimnym silniku również nie trzyma obrotów. Błędy ECM sprawdzę w sobote - teraz jest tak paskudnie na zewnątrz, że aż wychodzić się nie chce.
Mi jak strzelił gaz to silnik krokowy po tym rozpadł się w ręku u mechanika i rozerwało rurę łączącą filtr z przepustnicą
Panowie, dziękuję bardzo za wszelkie wskazówki. Udało mi się znaleźć przyczynę moich problemów. Mianowicie, jest to wiązka przewodów idących do cewki zapłonowej. Winę za to bierze jeden z mechaników, który naprawiał mi wycieki silnika i wymieniał sprzęgło. Do skrzyni zamocowany jest wspornik na wiązke elektryczną, mechanik przy zabawach demontażu/montażu nie zakręcił go i wiązka sobie luźno latała na silniku. Tak samo, zaraz przy cewce. Luźno wiszące przewody. Z racji tej, że Lani ma 12 lat, szybko porobiły się jakieś przetarcia na łączach i wystarczy zadrutować na sztywno wiązke i wszystko śmiga jak ta lala.

Oczywiścię składam reklamację, bo jakiś niedbały mechanik pozapominał o błachostkach a mnie nakarmił dwoma tygodniami ciągłego stresu - czy samochód nie zdechnie w połowie drogi.

Więc na tą chwilę wszystko jest zamocowane na sztywno drutem abym mógł jechać. W poniedziałek Lani do warsztatu i niech partacze naprawiają teraz wiązke.

P.S. Ile Wam Lani wyciągnał? Jak go testowałem po moich znalezinach to wycisłem z niego ponad 180km/h i jeszcze miałem sporo zapasu pod nogą.

Pozdrawiam serdecznie
W poniedziałek Lani do warsztatu i niech partacze naprawiają teraz wiązke

zażycz sobie wymianę na nową bo sztukowania i kombinowania możesz nie chcieć
A więc byłem w warsztacie dzisiaj i umówiłem się na jutro rano. Bez żadnych ale przyjeli moją reklamacje. Kiedy pokazałem kierownikowi działu mechanicznego to partactwo to nawet nie dyskutował ze mną. Jutro rano, panowie bedą szukać winowajcy w wiązzce. Przy okazji wymienić musze poduchy, jak na złość dzisiaj strzeliła któraś

Temat można zamknąć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •