Graczem będąc…
witam,
Dzisiaj wzialem lana, nie wiedzialem, ze kontrolka od hamulca recznego chyba padla na tablicy rozdzielczej i 10km jechalem z lekko zaciagnietym recznym tak do polowy mozliwosci przyjechalem to troche smierdzialo spalenizna, farba ktora pokrywala bebny czesciowo zeszla a sniegiem jak w to sypnalem to momentalnie sie topil z odglosem skwierczenia. pomijajac wizyte na stacji diagnostycznej - co mam zrobic ? jak sprawdzic stan hamulcow ? czego ewentualnie moge sie spodziewac ?
10 km to nie dużo ja przejeżdziłem dużo więcej i nic się nie stało poza większym zużyciem szczęk , nie panikuj hamulce musz± być odporne na przegrzewanie możesz ewentualnie spodziewać się że dzwignia hamulca ręcznego będzie wyżej co możesz zlikwidować nie wiem jak w Lanosie ale w Matizie podci±ga się linkę
nie wiem czy to ma jeszcze w tym wypadku znaczenie, ale przez cala droge nie przkroczylem 60 km/h i nie bylo zadnego gwaltownego hamowania (korki w miescie)
nic ci nie bedzie. poprostu zuzyles reczny tak jak bys go normalnie uzywal przez kilka lat ale jak dziala to bedzie dzialac to ze sie nagrzal to normalne nie wiem czy ogladales rajdy samochodowe oni tarcze maja az czerwone. na stacje diagnostyczna jechac nie musisz. zaciagnij reczny sprawdz czy trzyma i tyle:)
Takie sytuacje nie służ± hamulcom, zwłaszcza bębnom i szczękom. Można by było zdj±ć bęben i obadać, czy na szczękach jest jeszcze okładzina. Je¶li jest i ręczny działa, zostaw to w spokoju. Przy okazji warto jedynie ewentualnie zeszlifować rant na brzegu bębna, je¶li takowy powstał.