ďťż

Graczem będąc…

Problem jak w temacie. Średnio co 2-3 tygodnie pada mi rozrusznik, dokładniej automat lub te koło zębate. Już po raz szósty od końca wakacji, raz nawet jednego dnie nie wytrzymał. Silnik jest w porządku, Wkładałem dwa używane z allegro i trzy razy wymieniane części. Nie mam pojęcia co się dzieje. Jedyny zastanawiający objaw to, ze co jakiś czas w trakcie kręcenia przydusza się silnik i kontrolki przygasają. Jak pisałem dzieje się to na trzech różnych rozrusznikach, tak więc wykluczam szczotki (wymieniane). Nie wiem czy to dławienie w trakcie rozruchu to wina silnika czy prąd mi gdzieś znika. Jak tak dalej pójdzie ogłoszę bankructwo przez rozrusznik. POMOCY !


A stacyjkę sprawdzałeś?
Stacyjka wydaje się w porządku. lampka immo gaśnie. Nie wspomniałem, że mam problemy z uruchomieniem na zimnym silniku, to chyba jednak wina padającej pompy paliwa.
Niekoniecznie, jeśli masz LPG


Na mój gust trzeba sprawdzić przewody akumulatora "+" i masa, a w szczególności przewody rozrusznika i akumulatora. Miałem te same objawy. Wymieniłem: rozrusznik, akumulator, pompę paliwa, kostkę stacyjki i dupa. Dopiero elektryk jak sprawdzał akumulator doszedł, że napięcie na alternatorze podczas ładowania jest mniejsze o 1V od napięcia na akumulatorze. Zdiagnozował zaśniedziałe i zużyte przewody alternatora rozrusznika i masy. Po założeniu nowych przewodów jest jak nowy. Nie potrzebnie się wykosztowałem. Skonsultuj się z dobrym elektrykiem i spytaj się co o tym sądzi. Daj znać co się dalej dzieje.
Miałem podobny problem w Lanosie. Wymiana automatu rozrusznika i po paru tygodniach znów. Rozwiązanie takie samo jak u herkulesa. Słabo ładujący alternator.
Miałem właśnie zamiar oddać go do elektryka, żeby sprawdził przewody. Jak tylko coś będę wiedział dam znać. Aha wymieniłem pompę paliwa ale i tak na zimnym ciężko zapala. Ręce opadają.
Perypetii ciąg dalszy. Wizyta u elektryka nic nowego nie wniosła. Dobre ładowanie, kable w porządku. W trakcie kręcenia zgrzyty. Znowu padł rozrusznik, standard bendix i automat do wymiany. Założone nowe koło zamachowe. Zgrzyta dalej co prawda nie za każdym razem. Niech ktoś poradzi co dalej robić. Są dwie teorie wysnute przez magików, zbyt wczesny zapłon stopuje,a wręcz cofa na ułamek silnik i zgrzyt albo coś w siniku. Mojej Leganzie to już tylko chyba szrot pomoże hehe . Ręce opadają i mózg mi się lasuje, POMOCY bo ją pchnę z jakiejś skarpy .
Gasnące kontrolki wskazują na elektrykę. Nie pisałeś wcześnie o zgrzytach.
Zgrzyty to raczej niedopasowanie wieńca zębatego koła zamachowego z rozrusznikiem. Niewspółosiowość lub za duży odstęp zębatki rozrusznika z wspomnianym kołem. Na zębach powinny być widoczne uszkodzenia.
Zamiast szrotu lub skarpy lepiej załapać się na stłuczkę
Historii ciąg dalszy. Ostatnia deska ratunku oddałem do serwisu fabrycznego przy FSO (AUTOPARTS). Oddali naprawiony z gwarancją, że nic nie powinno się dziać. Na pytanie co było przyczyną odpowiedzieli że były wkładane złe części, może i tak skoro ich kosztowały trzy razy drożej hehe. Na problemy z uruchomieniem receptą okazało się poprawienie połączeń przy ECU (tak mi powiedziano). Jak na razie nie zgrzyta i odpala za dotknięciem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •