Graczem bÄdÄ câŚ
Witam. W piątek coś zaczęło dziać się z moim autkiem. Oto objawy: bardzo niskie obroty, brak przyspieszenia, mulasty, na luzie, lub też na biegu-trzęsie nim i chodzi jak traktor. Gdy dojechałam do pracy śmierdziało spaloną gumą z tyłu auta. Opony zimne, czyli nie hamulce, tak "znawcy " z pracy stwierdzili. Mój mechanik powiedział że to sprzęgło do wymiany (już latem przy wymianie linki stwierdził że niedługo sprzęgło do roboty). Wczoraj wymieniłam sprzęgło, ale nadal jest problem z rozpędzeniem auta, zbiera się straszliwie, wymieniono mi świece, kable i kapturek (?nie wiem czy tak się to nazywa). Co mu może być? Dzisiaj chcę jechać sprawdzić kompresję, aż się boję co mu będzie. Kolega mówi że silnik w tym aucie strasznie mi lata, aż całe auto wibruje. Coś zaczął mi się sypać. Mam fajnego, taniego mechanika, ale wszyscy się nabijają, że im częściej jadę do niego, tym częściej muszę tam wracać. Najpierw linka, potem łożyska (latem), regulacja zaworów, potem rozrząd (przejechane km), wahacz, znowu łożysko, sprzęgło, wymiana świec, kabli i teraz znowu nie wiadomo co. Mam nadzieję że nie silnik. Acha, jeszcze pali strasznie dużo, kiedyś na pełnym baku przejeżdżałam ponad 400 km, a teraz kontrolka świeci po przejechaniu 230 km. Parę razy zaświeciła mi się kontrolka silnika, gdy się zatrzymałam i zgasiłam auto i ruszyłam to gasła, ale wczoraj w czasie jazdy zapaliła się trzy razy i nie gasła dotąd, aż się nie zatrzymałam i od nowa nie odpaliłam auta.
echna, http://daewooforum.pl/viewtopic.php?t=2869
ale brak przyśpieszenia okazuje sie tym ze jak wciskasz pedał gazu to nie wskakuje na obroty w ogóle czy po pewnym czasie ? czy go trzepie tak jakby miał przerywane przyśpieszenie
Dodaję gazu i prawie nic, jak puszczam gaz to jakby trochę szybciej i jeszcze raz gaz i trochę lepiej (nie wiem czy zrozumiale to opisałam). Np skręcam na skrzyżowaniu-przed skrętem redukuję bieg do 2, chcę przyspieszyć już na prostej dodaję gazu i nic, prawie gaśnie-wypadałoby wrzucić 1 żeby pociągnął. Na drodze szybkiego ruchu mogę jechać max 60 km nie chce się bardziej rozpędzić, chyba że jest z górki
echna, sprawdz błędy ECM.
a nie zasysa ci lewego powietrza do silnika ? np nie odpięło ci sie nic z filtra powietrza ? Ja miałem takie problemy u Ojca w fordzie i okazało sie że mu sie wypiął wężyk z filtra powietrza.
Jeżeli to nie to to sprawdzić czy ci sie jakieś błedy nie pokazują.
sprawdz błedy ECM no i rzeczywisce sprawdz podcisnienia kolektora
Sama trochę boję się sprawdzić te błędy ECM. Jest filmik, instrukcja, ale ja jestem zielona i boję się że coś zmaszczę (ja naprawdę jestem zdolna jeśli chodzi o psucie). Jutro jestem umówiona na diagnozę do autoryzowanego serwisu opla w dąbrowie Górniczej-tam chyba odczytaja te błedy ECM. Chyba że znacie jakiegoś dobrego diagnostę, mechanika na śląsku (najlepiej oklice sosnowca, mysłowic będzina lub dąbrowy G). Pozdrawiam.
Taaa. Co do smrodu palonej gumy to masz poupalane przewody WN. A co za tym idzie pewno cewka albo aparat zapłonowy czas zmienić. Tak samo świece.
najpierw to Ty sobie lub niech ktoś sprawdzi ci ten filtr powietrza i czy nie zasysa tego lewego powietrza.
A co ma lewe powietrze do zapachu palonej gumy?
A co ma lewe powietrze do zapachu palonej gumy?
Ja teraz mówie o braku przyśpieszenia i mulenia...
Figur przeca napisała
wymiana świec, kabli
i to podobno zrobione to po lecie także raczej można to wyeliminować, choć sprawdzić zawsze warto
I co, że zrobione po lecie? Świeca mogła paść nawet zaraz po wymianie i odpaleniu. A jak jeszcze moje przypuszczenia okażą się słuszne to oberwała od cewki albo aparatu.
Ja też obstawiam aparat zapłonowy - nie pali na wszystkie cylindry dlatego tak telepie silnikiem i nie mam mocy. Jak mi padł aparat zapłonowy w mietku to palił na 2 gary i telepał się jak w febrze. Co do wzrostu spalania to jeszcze mogła skończyć się sonda lambda.
U matki w Matizie nie palenie na jeden gar skończyło się wymianą wtryskiwacza.
Qrcze, właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że podobno mam "sprzerdzieloną obudowę skrzyni biegów"-słowa mechanika. Zadzwoniłam do niego, bo w środę wymieniali mi sprzęgło (śmierdziało gumą, auto nie nabierało prędkości-diagnoza-sprzęgło do wymiany). Ale objawy pozostały więc dzwonię że nadal śmierdzi, czy sprzęgło rzeczywiście nadawało sie do wymiany, a tu taka odpowiedź, że sprzęgło było złe ale dodatkowo mam spirdzieloną obudowę skrzyni. Dlaczego dopiero teraz się dowiaduję. Powiedział również że nie działa jeden gar-zawór (nie wiem czy dobrze nazwy pamiętam) i muszę zrobić tą kompresję, bo w/g lepszej wersji do wymiany będzie aparat zapłonowy, a gorsza wiadomość to silnik do remontu. Nie wiem czy wierzyć temu mechanikowi, czy ,mnie po prostu nie naciąga. Już tyle kasy tam zostawiłam i zanosi się na więcej, a autopali jak smok zrobiłam ok 40 km, a poszło ok. 8 litrów.
Ja bym nie wierzył temu mechanikowi.Przecież sam mógł ta obudowę uszkodzić jak wymieniał sprzęgło chyba że wcześniej w coś nią uderzyłaś.Jak nie sprawdzisz błędów ECM to dalej nic nie będziesz wiedziała. .Faktycznie jakby silnik chodził tylko na dwóch cylindrach to ledwo by się dało jechać i śmierdziało by taką spaloną gumą.
Jedź do innego. Ten mi na naciągacza wygląda. Zobaczył kobietę i chce zarobić. I od mechaników zawsze zabieraj stare części.
Z tego co piszesz to mecha trzeba kilometrowym kolem omijac Ciekawe co sie "spierdzielilo" w tej obudowie Zapytaj go
I napisz skad jestes kolezanko
Mechanik powiedział, że zepsute sprzęgło tak zniszczyło obudowę. Jestem z Sosnowca.
Dodano: 2010-01-25, 11:47
Poradził, że najlepiej będzie kupić i wymienić całą skrzynię używaną, bo pewnie obudowy samej nie znajdę.
To, czy obudowa jest peknieta, widac golym okiem. Niech Ci pokaze to pekniecie. Poza tym mozna je z czystym sumieniem zakleic, o ile nie jest pekniete w miejscu, gdzie jest olej
A do tego ten mech to jakis oszukaniec chyba
Diagnoza na autoryzowanym warsztacie opla: wypalony zawór, brak kompresji na jednym zaworze, głowica do roboty-koszt w sumia ok 1500 zł, plus ta obudowa skrzyni biegów
koszt w sumia ok 1500 zł, plus ta obudowa skrzyni biegów
Kup silnik ze skrzynią. Taniej wyjdzie.
echna, za 2500zł mogę załatwić nowy fabryczny silnik bez osprzętu.
Dziękuję za dobre chęci, ale niestety na 2500 mnie nie stać. Wcześniej sprzęgło 500 zł, teraz ten wydatek. Ale czy nie da się taniej? Np na szrocie kupić używaną głowicę (nie znam się, ale tak znajomi w pracy radzili). Czy może nie robić tej obudowy (czy będę jeździć z uszkodzoną bez konsekwencji?). Jak zrobić to najtaniej, a dobrze? Czy lepiej zregenerować tą co mam? Proszę poradźcie.
Za 200PLN sprzedam silnik do Tico
echna http://daewooforum.pl/viewtopic.php?t=20893 może warto zmienić mechanika
a czy głowica w tico i matizie to nie przypadkiem ta sama głowica
Silnik tez, w silniku od Tico chyba trzeba tylko dorobic gwint na czujnik oleju
ziemniak ale ticz ma gaźnik a matiz wtryski to też jest P&P
no to widzisz echna głowice już prawie masz, pogadaj z ziemniakiem może samą Ci sprzeda bo na kij Ci cały silnik a i zawsze to z 5dyszek taniej będzie , do tego zamów uszczelkę na allegro (jakieś 20-30zł) i jakiś olej (ok50zł) i do mądrego mechanika zawieź autko, robota nie powinna wynieść więcej jak 400zł, co do tej skrzyni to raczej nigdy tak nie ma że jak coś jest uszkodzone to można sobie jeździć bez konsekwencji, no ale możne masz taki fart
ziemniak ale ticz ma gaźnik a matiz wtryski to też jest P&P
Nie pamietam juz dokladnie, musialbym poszukac. Generalnie ludzie wkladaja silniki z Tico do Mietka i jak sie dorobi jakiestampierdoly, to jezdzi normalnie A co do glowicy i wtrskow; jezeli glowice sa takie same, co za problem przelozyc kolektor ssacy pod wtrysk?
A silnik sprzedam tylko w calosci I tak jest w BDB cenie, kolezanka moze sobie pozniej jakby chciala sprobowac sprzedac komus sama glowice jak dlugo poczeka , to pwnie za 200pln uda sie sprzedaci wyjdzie na zero
a czy głowica w tico i matizie to nie przypadkiem ta sama głowica
Matiz ma lekko zmodyfikowaną głowicę a chodziło tam coś o wzmocnienie zaworów lub gniazd.
Tzw. głowica jest taka sama ale Matiz ma większe zawory.
Byłam dzisiaj u nowego mechanika, który podobno nie naciąga i ma bardzo dobrą opinię. Powiedział że wcale nie ma pewności że zawór spalony (nie oglądał auta), to że nie ma kompresji nie oznacza, że muszę od razu robić głowicę Mam w czwartek podstawić samochód, a on zobaczy co i jak i mam się nie bać, bo będzie dobrze (trochę optymizmu). Aut u niego sttoi ogrom, ma kilku mechaników i naprawia u niego policja (nie wiem czy to atut) może wreszcie jakiś porządny mechanik? Kilka osób już powiedziało, że u niego dużo zaoszczędziło (może nie na robociźnie, ale na nierobieniu czegoś, co inni wmawiali, że trzeba). Czy faktycznie, przy stwierdzonym braku kompresji na jednym cylindrze nie trzeba robić głowicy? Naprawdę już głupieję
Cytat: Czy faktycznie, przy stwierdzonym braku kompresji na jednym cylindrze nie trzeba robić głowicy? Naprawdę już głupieję
to nie musi być wcale wina głowicy
KOcham mojego nowego mechanika Okazało się, że wystarczy wymienić zawory, uszczelkę pod głowicą i wtryskiwacz (nie wiem czy dobrze wszystko napisałam) i koszt naprawy z częściami to 460 zł. Auto jeździ świetnie, trochę ciszej, super przyspieszenie. Po prostu bajka. Trochę czekałam na odbiór (prawie tydzień-tyle innych aut ma), ale warto było. A inni mówili że trzeba tyle rzeczy zrobić. Najtańszy koszt naprawy wychodził ok 1500 zł. Czyli można uczciwie Jeszcze tylko problem pozostał z tą pękniętą obudową skrzyni b. Mechanik na razie stwierdził żebym sobie głowy nie zawracała, jak wróci z urlopu za tydzień to będziemy myśleć. Więc jak na razie humor mam świetny. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc