Graczem bÄdÄ câŚ
Witam,
opisywałem już swoje problemy jakiś czas temu, z tym, że najprawdopodobniej znalazłem wspólny mianownik dla nich wszystkich i chciałbym się dowiedzieć czy jest to możliwe.
Otóż wcześniej miałem problemy z muleniem samochodu, nie rozpędzał się, huczał a prędkość nigdy nie rosła, obroty również.
Na analizie spalin nic szczególnego nie pokazało poza lekko zawyżoną lambdą 1.113.
Drugim problemem były momenty przełączania na gaz, niby sekwencja a były odczuwalne, były trzy charakterystyczne "wstrząsy" zapewne od liczby wtrysków gazu (gazownik zmniejszył przerwe na świecach, wówczas NGK i był spokój przez jakiś czas) aż do niedawna.
Przy okazji malowania zderzaka, zajrzałem do świec, były mokre wszystkie trzy, uszczelka pod pokrywą nie cieknie w żadnym wypadku, natomiast świece pokryte były olejem (benzyną raczej to nie śmierdziało). Po wymianie na stare świece ISKRY samochód odzyskał moc z tym że...szarpał. Otworzyłem kopułkę i przeczyściłem styki bo miały troche śniedzi. I...no właśnie.
W momencie jazdy na wolnych obrotach pojawiał się check, sprawdziłem, wszyszło 0320 czyli opto w aparacie. Zresetowałem kompa i problem przez jakiś czas sie nie pojawiał, tzn dalej telepało przy przełączaniu na gaz. Dzisiaj właśnie przy próbie odpalenia go na ciepłym, zamruczał, i gdy zawór się otworzył znów zatelepało tym razem mocniej i wywaliło check, ponowne sprawdzenie i ponownie 0320. Czy to oznacza że w końcu zdechł czujnik optyczny? Czy może mieć to związek z powyższymi objawami? tzn muleniem, problemami z przełaczaniem na gaz, przerywaniem (rzadkim ale jednak).
Samochód to matiz 99, 77 tys , nie bierze oleju (10W40 Mobil), nie bierze płynu chłodzącego, nie dymi. Czasami przy odpalaniu samochodu po dłuższym postoju silnik zapala jakby ze stukiem, tka jakby nie wiedział w jakiej pozycji się znajduje wałek, ale to tylko subiektywne odczucie.
[ Dodano: 2010-06-07, 23:04 ]
Naprawde niema nikt pomysłu?
Jak dla mnie to ewidentna wina aparatu zapłonowego. Wymień na aparat firmy MANDO i powinien być spokój.