Graczem bÄdÄ câŚ
jadąc do pracy Żonce auto odmówiło posłuszeństwa, z jej relacji wyglądało to tak
jedzie, jedzie i nagle po ok10km auto straciło moc, przestało przyśpieszać aż w końcu zgasło i już nie zapaliło, na lince też nie dało rady i teraz jak raz na 10 zakręceń zapali to poparcha, poparcha i po chwili gaśnie
dodam że auto jeździ na gazie i benzynie to znaczy jeździło bo teraz ani na LPG ani na benzynce nie pali
niestety nie mam możliwości zobaczyć co mogło by to być bo nie ma mnie na miejscu, mechanik powiedział że może to być:
1) uszczelka pod głowicą - co nie bardzo mi pasuje żeby uszczelka tak bez objaw nagle strzeliła i auto nagle stanęło i kicha
2) że może zapłon się przestawił - nikt ostatnio przy nim nie grzebał
3) albo świece czy kable WN - też Mi nie bardzo żeby tak nagle
co Wy koledzy myślicie o takim zachowaniu mietka, co może być przyczyną? Jutro na 11 Żonka umówiona jest do mechanika i nie chce żeby Ją ponaciągał, może jak Mu coś podpowie to zobaczy że dziewcze się troszke zna
sprawdz błędy ECM,moze to byc apratem zapłonowym,słynna przypadłosc matiza
kurka wiedziałem że pierwsza odpowiedź to będzie sprawdzenie błędów ECM
sęk w tym że nie bardzo mam jak to sprawdzić
U mnie jak tak było to padł krokowy .
sęk w tym że nie bardzo mam jak to sprawdzić
http://daewooforum.pl/vie...der=asc&start=0
nie nie Figur nie że nie wiem jak tylko nie mam jak bo nie ma mnie na miejscu
a więc tak: kod wylazł 1500 czyli norma, za wczorajszego SB (ci.nek i Figur) i "olej" olej sorki ale sami rozumiecie "piątek-tygodnia koniec i początek" w każdym bądź razie markiz śmiga a koszt naprawy to zero złoty, co było dokładnie napisze później jak się dowiem
a tymczaswm