Graczem bÄdÄ câŚ
Witam. Matiz, 2001/2002, benzyna. Nowe świece NGK i przewody.
Problem polega na tym, że w cieplejsze dni (i tylko w cieplejsze) po przejechaniu 40-60km zaczyna głupieć - traci moc i na obrotach jałowych jakby przerywał co kilkanaście sek. W trasie nie czuć utraty mocy (dopiero jak się wyprzedza) - najgorzej jest z trasy wjechać do miasta- pierwsze skrzyżowanie to jeszcze ok, ale na następnych to już potrafi nie ruszyć bo się dławi. Mam wrażenie że pali wtedy jak smok- ale mogę się mylić.
Check nic nie zgłasza.
Problem zauważyłem po wymianie świec, ale przedtem było zimno a dzieje się tak tylko jak jest ciepło. Jak temp. jest poniżej 20st na dworzu to można i 200km przejechać i nic się nie dzieje.
Temperatura płynu jest raczej ok, bo za przewody i zbiornik mogę trzymać ręką - gorące ale da radę.
Przy wystąpieniu tego problemu pomaga zatrzymanie się na ok 10-15min i otwarcie pokrywy silnika- na jakiś czas pomaga.
Proszę o sugestie.
Edit: przypomniało mi się, że wymieniałem pokrywę od filtra powietrza, bo była pęknięta. Układem dolotowym mogły się dostać drobiny kurzu- może to jest przyczyna, tylko co się mogło uszkodzić??
Podbijam temat może ktoś jednak coś będzie wiedział.
Od tego czasu wymieniłem cewkę i włożyłem poprzednie świece. Na starych świecach jest jeszcze gorzej, a wymiana cewki nic nie dała.
Właściwie teraz problemem jest już ogólny spadek mocy i obrotów bez dodawania gazu.
Na wolnych obrotach ma ich chyba z 200-300 aby po chwili przejść na normalne. Właściwie ruszyć można tylko dodając ostro gazu (wejście na obroty zajmuje mu z 10-20sek).
Dzisiaj czyszczę krokowy- mam coś w rodzaju WD-40 z Orlenu- tym można przemyć?
krokowy tak,ale potem reset i kodowanie,a co do braku mocy-może zaplon uciekać-matizy maja te felerne czujniki optyczne w aparacie zaplonowym,brak mocy zalezny od temp na zewnątrz?jakby czujnik podcisnienia klamal(to jest chyba jak w lanku-czujnik podcisnienia i temp. powietrza w jednym)check poda jak nie bedzie dzialal,ale nie poda że przeklamuje-takie to durne urzadzenia ,.a zdjąc wszystko az do przepustnicy-niech sobie zassie powietrze bez filtra-na postoju w garażu albo czystym parkingu nic mu nie zrobi i wtedy obadac obroty
Dzięki za odpowiedź. Wstawiłem mietka do ASO - wymienili kopułkę z palcem i skasowali jakiś błąd w komputerze. Krokowego nie mogłem odkręcić bo imbusy się łamały Zapłaciłem 130zł (części, komputer i robocizna).
Na razie chodzi dobrze, tylko jakby wolno wchodził na obroty, ale jest bardzo duża poprawa
Przedtem coś dzwoniło w komorze silnika (okolice przepustnicy) teraz jest cisza- może to jednak kopułka dzwoniła.
Dzięki za odpowiedź. Wstawiłem mietka do ASO - wymienili kopułkę z palcem i skasowali jakiś błąd w komputerze. Krokowego nie mogłem odkręcić bo imbusy się łamały Zapłaciłem 130zł (części, komputer i robocizna).
Na razie chodzi dobrze, tylko jakby wolno wchodził na obroty, ale jest bardzo duża poprawa
Przedtem coś dzwoniło w komorze silnika (okolice przepustnicy) teraz jest cisza- może to jednak kopułka dzwoniła.
kolego a jaki masz przebieg ? u mnioe przytrafia sie w przerwie przy wrzucenia z 1 na 2 jak go przy zyluje tak jak by na sekunde gubił zaplon.chyba wymienie kupoulke z palcem bo swiece i kable 2 miesiace temu wymienialem.pozdro
możesz przylozyć brzeszczot do ych imbusów i naciąć na śrubokręt a potem sruby dać nowe,lub śrubokręt,mloteczek,i traktowac srubokręt jak przecinak,ustawic go 45 st i uderzac mlotkiem w kierunku lewo i popuścisz srubki a potem juz odkręcisz-tylko z umiarem,potem daj nowe z podkladka sprężynka i spoko-a przeczyścic warto,potem kodowanie
Tam są imbusy czy torx-y?
torx ale moze poprzednio ktos juz kombinowal i fal imbusy albo zwykle,ja dalem na srubokret + podkl. spręzynkę =srubka chyba 4ka na 20 mm ale nie pamietam bo juz nie mam mietka