Graczem bÄdÄ câŚ
Otóż mam dziwny problem z matizem. Przy ostatnich minusowych temperaturach auto odpala bez problemu. Przy ciągłej jeździe, czy pracy silnika (nieprzerwane nagrzewanie) działa bez zarzutu. Problem pojawia się, kiedy wyłączę silnik i pozwolę na niewielkie ochłodzenie. Przy ponownym uruchomieniu po kilku minutach pracy silnika zapala się kontrolka check, mimo zimnego silnika załącza wentylator. Silnik pracuje nieregularnie na wolnych obrotach, prycha, kaszle i pluje czymś czarnym z rury wydechowej. Pierwsze podłączenie pod komputer nie wykazało nic (podobno, nie było mnie przy tym), kolejne badanie uszkodzenie czujnika temperatury płynu chłodzącego (ale mogło to wyniknąć z faktu, że grzebałem przy czujniku i odłączyłem go i uruchomiłem silnik) - wymieniono czujnik, zmieniono płyn w układzie chłodzenia, niestety nic nie pomogło. Co gorsza jeśli silnik jest mocno wychłodzony (duży mróz i krótki okres "pierwszego nagrzewania") to po zapaleniu check ponowne uruchomienie silnika jest niemożliwe. Wygląda to tak, jakby komputer myślał, że silnik jest bardzo gorący (praca wentylatora), dozował paliwo jak przy nagrzanym silniku, a w efekcie blok jest lodowaty i kicha. Jeżeli zostawię go w spokoju na kilka godzin (do kompletnego wychłodzenia) odpali bez problemu. Jakieś pomysły co to może być?
ja miałem ten sam problm w moim matizie
Wystarczyło tylko wymienić swiece zapłonowe na lepszej klasy np ngk albo bosch, i oczywiscie przwody wysokiego napięcia boo w matizie lubiały korodować i matiz zaczoł szfankować nie równo chodzić czasem nawet potrafił palić na 2 cylindry
mam nadzieje ze pomogłem:P
Jakieś pomysły co to może być?
Sprawdz ECM : http://daewooforum.pl/viewtopic.php?t=2869
ja miałem ten sam problm w moim matizie
Wystarczyło tylko wymienić swiece zapłonowe na lepszej klasy np ngk albo bosch, i oczywiscie przwody wysokiego napięcia boo w matizie lubiały korodować i matiz zaczoł szfankować nie równo chodzić czasem nawet potrafił palić na 2 cylindry
mam nadzieje ze pomogłem:P
Nie mam pojęcia co ma "piernik do wiatraka", ale po wymianie kabli i świec jak na razie drugi dzień spokój. W serwisie też padła tego typu sugestia, że przewody wyglądają na sparciałe i może to ta przyczyna.
Wielkie dzięki za pomoc.
że przewody wyglądają na sparciałe i może to ta przyczyna.
Nie może tylko napewno. Sprawny zapłon to podstawa.
Żarło, żarło i zdechło.
Dwa dni spokoju i znowu błąd czujnika temperatury, załączony wentylator i kontrolka check.
Na zimnym silniku przejechałem kilkaset metrów, wyłączyłem silnik, zostawiłem go na kilkanaście minut. Kilka minut po ponownym uruchomieniu problem jak wyżej.
Zastanawiam się czy może to wadliwa praca termostatu lub czujnika temperatury ale tego, który podpięty jest pod wskaźnik na desce wskaźników. A dlaczego tak sądzę.
Otóż po zapaleniu się kontrolki i objawach ja wyżej nie wyłączyłem silnika, tylko jechałem dalej. Co prawda silnik był jakby trochę mulasty, ale ogólnie nie było źle. Dziwnie wyglądała temperatura na wskaźniku w stosunku do tego co leciało z nawiewu. Otóż wskaźnik ledwo drgnął (w ciągu 30 km jazdy ledwo doszedł ledwo do pierwszej kreski, temp otoczenia około 0 stopni - czyli jak na ostatnie warunki to ciepło) a z nawiewu leciało gorące powietrze. Z tego co doczytałem to termostat przełącza na duży obieg przy temp. 82 st. C, co zgodnie ze wskazówką na desce na 100% nie zostało osiągnięte. Jeżeli taka sytuacja miał miejsce, to praca wentylatora nie powinna mieć wpływu na temperaturę płynu bo zgodnie z założeniami płyn nie powinien jeszcze krążyć przez chłodnicę. Tylko chyba te dwa elementy układu chłodzenia raczej nie mają nic wspólnego z komputerem.
Oczywiście po tych 30 km i nagrzaniu silnika po zgaszeniu silnika i kolejnej próbie do uruchomienia kontrola check zgasła i wentylator się uspokoił.
Może ktoś spotkał się czymś podobnym.