ďťż

Graczem będąc…

Witam.
nie znam się za bardzo na mechanice, dlatego postaram się opisać problem jaknajdokładniej.
Jeżdżę matizem od ponad roku (12kkm) i w tym czasie zdarzyło mi się kilka razy mocniej rozgrzać hamulce, co spowodowało pojawienie się dziwnego (coś pomiędzy chrobotaniem a ocieraniem) pulsacyjnego dźwięku - proporcjonalnego do prędkości jazdy. Po chwili jazdy, gdy hamulce ostygły hałas płynnie zanikał i mogłem o nim zapomnieć, póki znowu bardzo nie rozgrzeje hamulców.
W tym roku przyszła wyjątkowo chłodna zima, i gdy pojawiły się roztopy koło przypomniało o sobie, tylko teraz wystarczy w mieście 2x przyhamować z 50km/h i trzeszczenie w kole znowu się pojawia. Wszystko, co mogę powiedzieć o tym zjawisku:
- występuje w prawym przednim kole,
- trzeszczenie wyraźnie zależne od nagrzania hamulców. Czym więcej hamuje tym głośniejsze, gdy nie używam hamulców po chwili płynnie zanika,
- częstotliwość tarcia zależna od prędkości (jakby co obrót koła tarło), natomiast głośność niezależna - nawet jak się tocze 5km/h słychać wyraźnie,
- podejrzewam, że same hamulce nie trą - koło się nie grzeje, nie czuje oporów tarcia, auta nie znosi,
- hałas występuje jakby niezależnie od samego hamowania - występuje tak samo jak nie hamuje, czy podczas hamowania (tyle, że po zahamowaniu robi się znowu głośniejsze).

Problem wiązałem z łożyskiem w kole - było ono źle zamontowane (oryginał za 80zł), po poprawieniu przejechałem na nim bezproblemowo koło 5kkm, towarzyszyło jedynie nieznaczne buczenie i drobne wibracje kierownicy. Dzisiaj odebrałem auto od mechanika po wymianie łożyska na nowe - objawy związane z samym łożyskiem minęły, natomiast nie zmieniło w najmniejszym stopniu hałasu związanego z hamowaniem. Co więcej opisałem mechanikowi zjawisko, przejechał się autem i także to potwierdził, jednak przy wymianie łożyska nie doszukał się niczego podejrzanego, co mogłoby odpowiadać za ten hałas.
Teraz liczę na pomoc forumowiczów - sam nie mam zamiaru grzebać w aucie, natomiast mógłbym skonsultować tutejsze pomysły z mechanikiem i może uda się znaleźć i rozwiązać problem.

Z góry dziękuje za pomoc;)


na dzien dobry oklep ranty tarcz z rdzy młotkiem
Coś to mi wygląda na zwichrowane tarcze pewnie wjechałeś z gorącymi tarczami w kałuże i biją albo nie do końca odbija tłóczek w zacisku hamulce były robione za Ciebie? tzw czyszczenie zacisków ,tarcz?
Stawiam na młotek . Też mi szurało , z jednej i drugiej strony. Po zrobieniu porządku z rantem mam spokój do dzisiaj. Odgłosy pojawiały się i znikały, ale nie wiem dlaczego- powinno szurać cały czas. Potem działo się coś niedobrego z lewym zaciskiem- ciepła felga. Po zdemontowaniu i oczyszczeniu (płynem hamulcowym) tłoczka (masa syfu pod osłoną) jest ok


Zanim dostałem auto pod opiekę stało ono ponad rok praktycznie nieużywane, po czym trafiło do mechanika i było w nim robione mase rzeczy naraz, wymiana amortyzatorów, łożyska i tarcze z klockami, bębny ze szczękami, wymiana płynu hamulcowego z odpowietrzaniem, na liście części jest też wypisany płyn do czyszczenia hamulców.
Chociaż patrząc na to jak założył łożyska (a policzył sobie 100zł za użycie prasy) zaufanie do tego mechanika jest bardzo wątpliwe. Na szczęście nie widziałem na oczy mechanika, który robił to wszystko a auto na bierząco oddaje do innego, który często robi na miejscu, jak mu "patrze na ręce".
walnik mlotkiem i zobaczysz co i jak
a ile wogóle ma samochód przejechane? tarcze dość długo się trzymają.
Jak będe mieć okazje to się tym zajmę, mieszkam na blokach, więc nie będe robić pokazu przez sąsiadami.
Na ten moment bardzo dziękuje za porade, choć jakby komuś w przeszłości koło się zachowywało podobnie, to proszę pisać jak został problem rozwiązany;)
Odnośnie kapsel1984 - zacisk to raczej nie jest, ponieważ hałas nie jest związany z samym hamowaniem a jest osobny i koło się nie grzeje, więc tarcia nie ma.
Samochód ma przejechane od nowości 80tyś, natomiast nowe tarcze były zakładane 12tyś temu. Dodam, że nie jeżdże agresywnie i do tego hamuje silnikiem, hamulce są nadzwyczaj oszczędzane - szczególnie teraz jak hałasują po nagrzaniu
Nie dodałem jeszcze być może istotnej rzeczy - na pedale hamulca też nie czuje, aby coś biło przy hamowaniu.
(a policzył sobie 100zł za użycie prasy)

Dobre Dowcipniś z tego mechanika. - hałas występuje jakby niezależnie od samego hamowania - występuje tak samo jak nie hamuje, czy podczas hamowania (tyle, że po zahamowaniu robi się znowu głośniejsze).

Wszystkie rzeczy o których napisałeś wskazują dobitnie że chodzi o hamulce. tylko teraz wystarczy w mieście 2x przyhamować z 50km/h i trzeszczenie w kole znowu się pojawia ( po tym zdaniu nawet obstawiałbym na 100 %, bo zaciski nie wracają do pierwotnego połozenia tylko dalej klocki trą po tarczy )

Ale ja obstawiam na 90 % ze masz zapieczony trzpień w zacisku hamulcowym. Wystarczy WD 40 i klucz francuski plus trochę cierpliwości.( Żeby gostek nie powiedział Ci ze się nie da i że trzeba wymienić ). Potem trzeba przesmarować smarem grafitowym i będzie chodzić jak nowe. Ew przed smarowaniem zetrzeć leciutko papierem ściernym ten trzpień, aby lekko pracował.
Może są lepsze fachowe stwierdzenia na to, jak sie zachowuje te auto. Ja w najprostszy sposób rozumię to, że nasilenie owego dziwnego tarcia jest zależne od temperatury hamulców, jednak dźwięk sam w sobie jest niezależny od tego, czy w danym momencie hamuje czy też nie. A że po zahamowaniu tarcze się znowu bardziej rozgrzewają, to hałas znowu jest głośniejszy. Gdy porządnie rozgrzeje hamulce to potrafi on przeszkadzać w rozmowie, a coniektórzy przechodnie sie rozglądają za autem. Mimo tego hamulce nie stawiają oporu, auta ani troche nie znosi na prostej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •