Graczem bÄdÄ câŚ
Witajcie !!!
Proszę o pomoc. Jak jest zimny i zapali za pierwszym razem to jakoś jest (to za chwilę) jak nie zapali to trzeba długo męczyć i albo zapali albo padnie aku. Przewody, kopułka, świece wymienione. Na gaz przechodzi dopiero przy 2500 obr. (automat nie mogę zapalać na gazie). Teraz to co miało być za chwilę: Jak zapali muszę gazować aż się rozgrzeje (chyba) to wtedy czasami są wolne obroty jak nie to gaśnie. Więc gazuję i ruszam. Jak dojadę do skrzyżowania to albo zgaśnie albo złapie obroty (jak widzę, że wskazówka obrotka spada niepokojąco to daję gazu). Po rozpędzeniu się do pewnej prędkości i zwolnieniu zapala się "czek" czy jak to się tam nazywa. Znalazłem w Waszych postach jak zczytać błędy i dopatrzyłem się że to czujnik VSS. Niestety próbowałem od góry i od dołu. coś trzeba wykręcić żeby się do niego dostać. Panowie powiedzcie co ? Z postów też wiem że to może być związane z silnikiem krokowym. Próbować myć a jeśli tak to w czym czy wymieniać ? Przyznam, że nie zabardzo mam grosza. Jak go (ten silnik) wykręcę to mogę coś źle poskładać (gdzieś widziałem, że jakieś wysokości trzeba ustawiać 28 mm chyba ? na czym ?) Po zapaleniu się "czek-u" trzyma raz 1500 a czasami 1200 było też koło 1000 obrotów. Wtedy się dobrze jedzie bo nie gaśnie. Niestety po każdym zgaszeniu silnika problem zaczyna się od początku. Przepraszam za tak długie wywody ale nie wiedziałem jak to przedstawić krócej. Proszę Pomóżcie
silniczek krokowy możesz sprawdzić. Wykręć go tylko uważaj bo ma taką uszczelkę. Przekręć stacyjkę do momentu zapalenia się kontrolek (nie odpalaj silnika!!!) i ten sworzeń, który jest w silniczku krokowym powinien się wysunąć i wrócić na swoje miejsce.
jeszcze jak masz jak to sprawdź sonde lambda. Na odpalonym silniku zmierz na niej napięcie powinno oscylować 0,5 -1V różnie bywa
Jeśli prędkościomierz działa tak jak trzeba, to nie jest to wina czujnika VSS. Za "pływanie" wolnych obrotów odpowiada silnik krokowy. Na początek nie rozbieraj silnika krokowego, tylko go zresetuj: odłącz klemę "-" od akumulatora na jakieś 10 min. podłącz z powrotem. Włącz zapłon na 5 sek. (nie odpalaj) wyłącz na 5 sek. Czynność powtórz 3-4 razy. Grzybek silnika krokowego sam się ustawi w odpowiedniej pozycji. Ponadto zalej bak środkiem do czyszczenia wtrysków i przejedź na samej benzynie z 200-300km, żeby przeczyścić wtryski benzynowe i wypalić wodę z baku (szron się skrapla przy mrozie i stąd woda). I nie przełączaj na gaz, jeśli masz zimny silnik. Gaz musi być podany ciepły. Powodzenie i pozdr.
Witam!Ja mam prawie identyczny problem.Auto gdy jest zimne odpali na benzynie od razu.Na biegu jałowym będzie chodził tak długo aż się rozgrzeje.Gdy już sie rozgrzeje to odrazu gasnie i juz nie mozna go odpalić.Muszę czekać aż ostygnie.Mało tego.Gdy odpalę go na zimnym silniku i włacze mu bieg to tez mi gasnie.I znów musze chwilę poczekać i dopiero odpalić bo odrazu nie mam szans na uruchomienie.Elektryk i gość od gazu stwierdzili jednogłośnie że z elektryką jest wszystko OK.Gazownik dodatkowo stwierdził że paliwo nie wraca powrotnym przewodem.Oczywiście pompę paliwa wymieniłem na nową filtr paliwa również.Zdjąłem przewód paliwowy zasilający wtryski włączyłem zapłon i paliwo sika aż miło więc ciśnienie jest OK i paliwo do wtrysków dochodzi.Zresztą wtryski tez się otwierają bo inaczej wogóle bym go nie odpalił.Oczywiście gdy auto jest zimne to po odpaleniu go bez problemu przełaczam auto na gaz i mogę śmigać.Tyle że gdy jest rozgrzany i go zadławię to juz go nie odpalę więc jazda tym autem odpada.Najgorsze jest to że wszyscy okoliczni mechanicy rozkładaja ręce.Nikt nie wie czemu tak się dzieje.Proszę o rade bo auto stoi juz od miesiąca nie używane.Z góry dzieki.