Graczem bÄdÄ câŚ
Witam serdecznie
Mam duży problem:
Wieczorem zaciągnąłem ręczny hamulec, niestety rano prawe tylne koło po spusczeniu ręcznego pozostał zablokowane. Próbowałem jechać po podwórku niestety koło ani nie drgnęło zdarłem tylko oponę.
Po zdjęciu koła waliłem młotkiem w bęben, psikałem WD40 ale szcęki tak trzymają że nie da rady zdjąć bębna. Dodam że linka od ręcznego napręża się jak zaciągam, natomiast jak popuszczam to się luzuje.
Czy zna ktoś jakiś sposób na to jak mogę zdjąć ten bęben, żeby te szczęki puściły????
W ostateczności pozostaje mi laweta do mechanika ale to duży koszt ((
Bardzo proszę o pomoc !!!
witam. ja mialem ten sam problem. cylinderki sie zapiekly i kolo nie chcialo się przerkręcić. w moim przypadku dopiero jak podnioslem samochód na lewarku (i znikneły naprężenia)koło pusciło i normalnie się kręciło. Wtedy odrazu na warsztat i wymienili mi cale bebechy hamulcow. Ja mialem szczeście ze puscilo....
Ja też podniosłem na lewarku zdjąłem koło, ale nie puściło waliłem młotkiem i nic z góry gdzie jest cylinderek puściło, ale na dole trzyma że nawet śrubokręta nie ma gdzie włożyć.
Nie wiem może sprężyna od ręcznego strzeliła i nie chce odbić.
Tylko jak zdjąć ten bęben.......
Jeden mechanik mi powiedział że chyba musiałby bęben przecinać a tego bym nie chciał - wiadomo większe koszty.
Witam .
Miałem podobną przeprawę i jak się okazało winna była oderwana okładzina ze szczeki ,
a z bębnem trzeba walczyć ściągaczem lub młotkiem (tylko z czuciem), przecinakiem i mocnym wkrętakiem w koń cu musi się poddać.
No, niestety, młotek+bijak naokoło to przykra konieczność, jeśli chodzi o jakiś sposób ściągnięcia bębna, a ściągnąc go trzeba. Po dobroci raczej nie da rady. Też to przerabiałem.
[ Dodano: 2009-03-19, 20:58 ]
Aha, jak szczęki są mocno zaciśnięte, bęben może schodzić razem ze szczękami. To nic, bo i tak trzeba będzie wszystko rozebrać.
Dzisiaj próbowałem coś ruszyć ale trzyma jak cholera.
Próbowałem rozbujać samochód i na chwilkę jak jechałem do tyłu koło się kręciło ale za chwilę jak nacisnąłem pedał hamulca znowu się zablokowało na amen.
Niestety chyba pozostaje mi tylko laweta do mechanika. Bo już nie mam sił do tego bębna. Chyba dobrych narzędzi też nie mam.
Kolego, podeprzyj go konkretnie! Na podnośniku to żadna robota; on służy tylko do podnoszenia!
Zdejmij koło, odkręć śrubę trzymającą bęben, podeprzyj nubę na pieńku lub bloczkach tetonowych i wal! Dostęp nie jest dobry, ale da się! Ja biłem bezpośrednio młotkiem, żeby zamach był lepszy. Można też opukać na początek bęben młotkiem z wierzchu.
Mnie byłoby szkoda kasy na lawetę i mechaniora. Tyle tylko, że ręce musiałbym czyścić przez kilka następnych dni