ďťż

Graczem będąc…

Zauważyłem w moim tikusiu ciekawe zjawisko,otórz gdy uruchamiam zimny silnik on wyskakuje na obroty i powoli z nich schodzi. Za pierwszym, niekiedy i za drugim razem zgaśnie no chyba że dodam gazu i go na samym początku troszkę potrzymam na obrotach.
Rozgrzany silnik ma bardzo niskie obroty,może i za niskie ale to mi już nie przeszkadza bo nie gaśnie.
Jak jeszcze nie było takich mrozów (-10 stopni Celsjusza) to na początku zimny silnik balansował, tak jakby z automatycznym ssaniem było coś nie tak i zbyt szybko silnik go sobie ujmował a potem znów dodawał i tak kilka razy.

(troszeczkę pogrzebałem, ale nie dałem rady tutaj na forum znaleźć podobnego problemu,no chyba że przegapiłem)


Wiec ja tak mam jak zmniejszyłem obroty ssania , przed ta regulacja tego nie było a mianowicie po odpaleniu były bardzo wysokie obroty tak na słuch ze 3000 i przy tych mrozach dość długo takie trzymał a jak mu zmniejszyłem tak do 2000 na ssaniu na zimnym to objawy ma takie jak twoj ale mi to pasuje bo przynajmniej z rana nie budze sasiadow i auto mniej pali.
U mnie to samo obroty na ssaniu dosc nisko ustawione tak ze czasem musze troche "noga popracowac" zeby mi nie zgasl. Podkrec ssanie jak nie chcesz zeby Ci gasl.
Też tak mam.

Gdy odpalam rano samochód, to praktycznie od razu gaśnie, chyba, że nacisnę gaz i potrzymam go na obrotach w granicach 3000 przez parę sekund, czasem parenascie. Jak juz troche sie rozgrzeje, to czasem sprawia wrazenie, że zaraz zgasnie, zaczyna go trząść, ale w momencie, kiedy wydaje się, że już gaśnie, to znow zwieksza obroty.

Ogolnie to lepiej zeby tak bylo, niz zeby wył na 3000 obrotów i nie gasnął Nic nie poradzimy, taka zima w tym roku sie trafila
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •