Graczem bÄdÄ câŚ
Witam wszystkich,
Niedawno nabyłem Daewoo Tico z roku 1997. Samochód jest bardzo zadbany, cały czas był garażowany i nikt nie jeździł nim "rajdowo". Po prostu zadbany tikacz, który jeszcze trochę powinien posłużyć.
Testowałem go niedawno na trasie. Nalałem paliwa do pełna, przejechałem ponad 200km, podjechałem na tę samą stację, zatankowałem do pełna, dokonałem obliczeń i średnie spalanie w trasie wyszło na poziomie 4,3 litra.
Ostatnio wykonałem taki sam test, ale dla jazdy po mieście (Szczecin). Zdziwiłem się bardzo, ponieważ z obliczeń wynika, że spala on średnio 8 litrów/100km w jeździe miejskiej. Dodam tylko, że ok. 40% tej jazdy po mieście to było stanie w korkach, reszta to normalna jazda od świateł do świateł, na dystanse do 5km na raz. Poruszałem się średnio-dynamicznie, czyli ani specjalnie nie oszczędzałem, ale również nie wariowałem.
Zawsze sądziłem, że tiko w mieście spala max. 6 litrów, przynajmniej taki czytałem opinie, a tymczasem spotkało mnie niemiłe zaskoczenie. Dziwi mnie to, że na trasie jest bardzo oszczędny, bo 4.2 to jest odpowiedni wynik dla Tico, zgodny ze średnią, jaką większość osob w tym samochodzie uzyskuje. Ale 8 litrów w mieście wzbudziło moje wątpliwości, mimo dość zatłoczonych ulic i mało płynnego ruchu.
Bardzo prosiłbym forumowiczów o odpowiedz. Czy te 8 litrów w dość zatłoczonym mieście przy 40% jazdy w korkach to norma? A może coś jest nie tak? No ale na trasie pali 4,2... Czy te max. 6 litrów w mieście to bajka napisana przez osoby jeżdżące w małych miejscowościach, gdzie nie ma korków i jest tylko kilka świateł, gdzie trzeba się zatrzymać?
pozdrawiam i przepraszam za tak długi post, ale chciałem odpowiednio naświetlić moje wątpliwości
Matiz pali od 6 - 8 w mieście. Takie spalanie Tico w mieście na moje jest normalnie. Można jedynie na regulację gaźnika podjechać do kogoś kto sie na tym zna.
Witam. Nie masz się czym przejmować.
W moim Ticu przy jeździe po mieście spalanie też potrafiło podskoczyć dość wysoko.
Do tego taka pora roku, silnik dłużej się grzeje, na ssaniu dłużej jeździsz itd.
To mnie trochę uspokoiliście. Trochę się zestresowałem tym spalaniem. Wprawdzie samochód będzie jeździł 90% w trasie, to jest ok, ale wydałem na niego prawie całe studenckie oszczędności, to też zmartwiło mnie takie wciąganie paliwa w moim ukochanym mieście . Od jutra będę się starał jeździć strasznie oszczędnie, bez żadnego niepotrzebnego gazowania. Może uda mi się zejść do 7 litrów. Wtedy już by było super
PS. Dziękuję za szybkie odpowiedzi i chętnie przeczytam kolejne. Im więcej tym lepiej dla mnie i dla kogoś, kogo będzie dręczyło podobne pytanie.
Jak stoisz w korkach to nie jedziesz wiec wydluza sie czas przejazdu do miejsca docelowego. auto jak stoi też spala paliwo
Dzięki za odpiwiedź. Tak naprawdę te 40% w korkach to troche przesadziłem. Powiedzmy, że 30% stoję w korkach, ale to i tak sporo.
Raczej normalne spalanie biorąc pod wage że stojąc w korku jazda polega na 1,2 i hamulec i tak w kółko
Teraz jeżdżę ekonomicznie, unikając korków i raczej na większych ulicach z większym dystansem oraz z dużą płynnością ruchu i jeśli wierzyć wskaźnikowi, to samochodzik nie spali więcej jak 6 litrów. Wskaźnikowi raczej mogę wierzyć, bo jak ostatnio szacowałem po nim, że wozik spalił 8 litrów na setkę, to to się sprawdziło, no ale zobaczymy jak będzie przy tankowaniu i wtedy dodam tutaj posta z dokładniejszymi danymi.
Widać sprawdza się teoria, że w mieście też można spalić mało, ale przy znikomym ruchu. W korkach 6 litrów jest niemożliwe do uzyskania.
OK. Wykonałem kolejny test. Jeździłem w mieście, bardzo oszczędnie. Spalanie wyszło 6 litrów na 100km. Dodam tylko, że nie jechałem ani razu w korku, a dystanse, które pokonywałem były dość długie. Tylko jeżdzenie po mało uczęszczanych ulicach i zatrzymywanie się na światłach oraz miejscach docelowych. Ładna płynna jazda. Dalej uważam, że 6 litrów przy dynamicznej jeździe w mieście to jakaś bajka, albo ktos nie umiał zmierzyć spalania. W lato przy oszczędnej jeździe bez korków Tico jest w stanie spalić 5,5 litra w mieście. Ale to jest do bólu oszczędna jazda
Ogólnie mówiąc średnia z moich testów w mieście - przy średnio dynamicznej jeździe, w jesien, kiedy niekiedy spotkają nas kilkusetmetrowe korki - Tico spali ok. 7 litrów/100km.
Na trasie da się spokojnie zejść do 4.2 litra/100km.
To te oblicznia są na podstawie wskaźnika poziomu paliwa?
nie ,te obliczenia są na podstawie tankowania do pełna. Później tylko napisałem, że szacowanie ze wskaźnika może mieć sens, ale wszystkie dane liczbowe, które podałem wynikają z testów, w których tankowałem do pełna i na tej podstawie obliczałem. Żadne dane nie są ze wskaźnika na oko.
odkopie.
Mam podobny problem. Mamy zime wiec rozumiem ze silnik sie dluzej nagrzewa i moze pracowac dluzej na ssaniu itp ale to chyba jest juz przegiecie.
Tico na trasie spala w okresie zimowym okolo 6.5l/100. Natomiast na miescie przegiecie 9-10l/100!!!!! Jezdze raczej na krotkich dystansach, do szkoly mam 5km w jedna strone potem pare godzin przerwy i znowu 5km, do pracy mam z 2km w jedna strone potem 9h przerwy i znowu 2km. Ok kumam, krotkie dystanse silnik sie nie nagrzewa. Ale 10l/100km?? W dodatku jak odpalam rano zimny samochod to czuc benzyne, zbyt bogata mieszanka? za nisko ustawione ssanie?
Kupilem ten samochod dla niskich kosztow eksploatacji a pali niesamowicie. Poradzcie cos.
ps; wszystkie obliczenia wykonane na zasadzie: Zalewam do pelna do 2 odbic przejerzam jakis tam dystans(powyzej 100km) i wracam na ta sama stacje i znowu do 2 odbic.
Tak dla porównania, moje Tico przy aktualnych warunkach atmosferycznych w mieście (Bydgoszcz) spala ok 8 l / 100km. Dodam ze najlżejszej nogi tez nie mam
Moja małżonka jeździ tikiem 2 km w jedną stronę i z powrotem po 8 godzinach(do pracy i z powrotem )autko nawet nie zdąży się rozgrzać i dla tego na baku paliwa robi około 450 km,mój tikuś na baku robi około 700 km ale do pracy mam już 15 km w jedną stronę...autko jak się rozgrzeje chodzi całkiem inaczej,a spalanie zmienia się gwałtownie.a kolejny temat to pora roku...latem dużo szybciej się silnik rozgrzewa niż zimą.a poza tym spalanie nigdy nie jest rzeczą książkową,zależy od wielu czynników między innymi od stylu jazdy,ja na przykład nie mam zwyczaju gonić silnika na obrotach,szybko zmieniam biegi bo nie lubię "ryczącego" samochodu no i nie bawię się w kierowcę rajdowego ,teraz z resztą nie na takie coś pora więc na 2 bieg przełączam po przejechaniu 2 metrów a 4 bieg i 50 na liczniku to u mnie raczej norma.
odkopie.
Mam podobny problem. Mamy zime wiec rozumiem ze silnik sie dluzej nagrzewa i moze pracowac dluzej na ssaniu itp ale to chyba jest juz przegiecie.
Tico na trasie spala w okresie zimowym okolo 6.5l/100. Natomiast na miescie przegiecie 9-10l/100!!!!! Jezdze raczej na krotkich dystansach, do szkoly mam 5km w jedna strone potem pare godzin przerwy i znowu 5km, do pracy mam z 2km w jedna strone potem 9h przerwy i znowu 2km. Ok kumam, krotkie dystanse silnik sie nie nagrzewa. Ale 10l/100km?? W dodatku jak odpalam rano zimny samochod to czuc benzyne, zbyt bogata mieszanka? za nisko ustawione ssanie?
Kupilem ten samochod dla niskich kosztow eksploatacji a pali niesamowicie. Poradzcie cos.
ps; wszystkie obliczenia wykonane na zasadzie: Zalewam do pelna do 2 odbic przejerzam jakis tam dystans(powyzej 100km) i wracam na ta sama stacje i znowu do 2 odbic.
Muszę Cię uspokoić. Mam podobne spalanie.
Teraz jezdze w Szczecinie tak:
Rano 8km na uczelnię, woz stoi pare godzin i wracam tez 8km
Czasami wypad do marketu = 5km w jedną stronę.
Wszystko na zimnym silniku i nie jeżdżę jak rajdowiec, ale też nie staram się ekonomicznie. Często stoję na światłach, albo hamuję, bo ktoś tam wyjedzie albo stoję i czekam żeby się wbić na rondo. Generalnie średnio płynna jazda. Jeżdzę na 3-4 biegu, większość raczej na 3, bo raczej 40km/h ze względu na bezpieczenstwo ;]. Temperatura -8 do -15, dodam, że silnik nagrzewa się w około 5 minut.
Spalanie 9.2l / 100km.
Jutro popróbuję jeździć ekonomicznie. Jak zejdę do 8 litrów to będę naprawdę zadowolony.
Według mnie takie kosmiczne spalania są spowodowane bardzo srogą zimą. Nie mogę się doczekać, kiedy będzie tak z 18 stopni C temperatury. Wtedy jesli po mieście samochodzik wezmie 6.5 to będę zadowolony.
pozdrawiam
Wszystko jest u ciebie ze spalaniem ok.przed zmniejszeniem obrotów ssania na odcinkach nie przekraczających 4km spalał mi nawet do 10l w te mrozy.jak ostatnio zmniejszyłem mu ssanie to wychodzi na miej więcej tych samych odcinkach nie całe 8l, także proponuje zdjąć mu trochę obrotów ssania tyle ze teraz po odpaleniu rano potrafi ze 2 razy zgasnąć ale mimo wszystko się opłaca to zrobić.
Wszystko jest u ciebie ze spalaniem ok.przed zmniejszeniem obrotów ssania na odcinkach nie przekraczających 4km spalał mi nawet do 10l w te mrozy.jak ostatnio zmniejszyłem mu ssanie to wychodzi na miej więcej tych samych odcinkach nie całe 8l, także proponuje zdjąć mu trochę obrotów ssania tyle ze teraz po odpaleniu rano potrafi ze 2 razy zgasnąć ale mimo wszystko się opłaca to zrobić.
Kurcze, mój też spala sporo w te mrozy, około 8. Do pracy mam ok.10 km przez miasto. Na trasie wyszło jesienią około 4,5.
Powiedz Kuraś, jak zmniejszyć ssanie? Mój po odpaleniu tak "ciągnie", że przy ruszaniu i dalszej zmianie biegów, nie muszę deptać na gaz Wydaje mi się, że zbyt długo to ssanie trwa - około 1,5 km jak nic... Co radzisz..?
regulacje ssania robisz tak ze ktoś na wyłączonym silniku wciska gaz do końca i w tedy środkowa śrubka z tylu gaźnika od strony szyby przedniej się ukazuje po lewej stronie gaźnika i ta śrubkę popuszczamy o jakieś 1/4 obrotu i będzie ok.nie umiem tego lepiej opisać ale zdjęcia i opis jest na forum.
Wszystko jasne, Kuraś. Dzięki Oczywiście bardzo obrazowo opisałeś, zrozumiałam:)
To zupełnie tak samo jak regulacja wolnych obrotów w bzyku - tam była śrubka ze sprężynką. (czyt.: w motorowerze pt. OGAR, którego w dzieciństwie tak właśnie regulowałam, z rozbieraniem i składaniem gaźnika). Wtedy eksperymentowałam na ciepłym i zimnym silniku - hehe, było wesoło i jak się rozgrzał, to też na wolnych gasł
Dzięki wielkie jeszcze raz
kurde, dzisiaj tico mnie zaskoczyl
W 60 km spalił 6 litrów w mieście :/ Jeżdżę normalnie, mrozów już nie ma takich strasznych... Co jest kurde, coraz wiecej pali. Może za mało przejechałem żeby dokonać dokładnego pomiaru? Ostatnio jak tankowałem to dałem 3 odbicia, teraz też 3 odbicia. Jakieś pomysły czy to może głupie nalewać po 60km benzyny?
uszykuj sobie butelke, sciagnij wezyk idacy Z gaznika DO zbiornika paliwa (powrot niespalonego paliwa) i wloz ten wezyk do butelki. odpal auto, poczekaj kilka sekund i zobacz czy paliwo leci
na trasie normalnie mi spala. Niewiem czy konieczne będą takie operacje. Nie jestem raczej złotą rączką
Mi w srogą zimę, codziennych krótkich odcinkach i ciężkiej nodze 7 litrów
no, a najdziwniejsze jest to, że mi miesiąc temu palił 9 litrów, a teraz, jak jest cieplej wyszło 10.
Może faktycznie nie ma sensu mierzenie spalania po przejechaniu 60km. W sumie może być tak, że ten wąż na stacji paliw raz odbije przy nalaniu 4 litrów, a innym razem po nalaniu 6 litrów i stąd taki kosmiczny wynik. Co o tym sądzicie? Wogole to od czego zależy odbijanie tego węża, którym się leje paliwo? Czy zawsze tak samo odbija, czy może od czegoś to zalezy?
Może faktycznie nie ma sensu mierzenie spalania po przejechaniu 60km. W sumie może być tak, że ten wąż na stacji paliw raz odbije przy nalaniu 4 litrów, a innym razem po nalaniu 6 litrów i stąd taki kosmiczny wynik. Co o tym sądzicie? Wogole to od czego zależy odbijanie tego węża, którym się leje paliwo? Czy zawsze tak samo odbija, czy może od czegoś to zalezy?
bardzomozliwe ze nie odbije w tym samym momencie, ale nawet jesli to nie bedzie to roznica 1l czy wiecej jesli na trasie spalanmie normalne to moze warto zajrzec do kogos pod analizator spalin? bylbym raczej ku temu
Sprawa sie wyjasniła. To raczej nic związanego z mechaniką auta. Po prostu sprzedano mi zfałszowane paliwo. Wnioskuję to po tym, że wczoraj w ten mróz nie mogłem odpalić auta wogóle (pozamarzały przewody doprowadzające paliwo, bo pewnie dolali czegoś), ale jak tylko temp. była powyzej 0, to od razu odpalił na dotyk, mimo, że stał przez ponad 1 dobę nie ruszany. Nie kupuje już paliwa na tej stacji. Stąd pewnie wzięło się spalanie 10l/100km, bo skoro czegoś dolewali, to automatycznie paliwa jest mniej, co skutkuje większym spalaniem...