Graczem bÄdÄ câŚ
podczas jazdy przy predkosci 80 km/h odczuwam drobne wstrząsy na kierownicy,
czy coś się popsuło czy jest to zjawisko normalne ?
posprawdzaj opony może któraś nie wyważona albo felga pokrzywiona ja tak miałem okazało się że felga i opona na szmelc
Albo fele są krzywe, opony poząbkowane albo poprostu felgi są źle wyważone
posprawdzaj opony może któraś nie wyważona albo felga pokrzywiona ja tak miałem okazało się że felga i opona na szmelc
Albo fele są krzywe, opony poząbkowane albo poprostu felgi są źle wyważone
Wy od razu szukacie najgorszego.. może po prostu zbieżność kół zjechała? jedź do mechanika, który ustawia zbieżność albo do stacji kontroli pojazdów(czasem też ustawiają jak mają luzik. koszt: 20-40pln.
Pozdrawiam
Mi trzęsło przy 60 km/h i były to dystanse ;P
Sprawdź też to
zbieżnośc kół, opony mogą bić, felga tez - albo krzywa albo odważnik odpadł, wahacz mógł paść tzn sworzeń na wahaczu.
Wy od razu szukacie najgorszego..
Ale wyważenie kół to najłagodniejsza sprawa
Ale wyważenie kół to najłagodniejsza sprawa
Masz racje, mogą być gorsze rzeczy. Może się sprawdzić np. następujący scenariusz który łączy wszystkie sprawy:
Pewnego słonecznego dnia, kolega p1orun postanowił przejechać się swoim wyczesanym Tikaczem po mieście. Niestety miasto było usiane dziurami, więc koledze p1orunowi systematycznie odpadały odważniki na wyjechanych, stalowych, 12" felusiach. Po przejechaniu stosownej ilości km, kolega p1orun zauważył, że trzęsą mu się zęby za każdym razem gdy dodaje gazu i przekracza magiczną barierę 80km/h. Nie zwracawszy większej uwagi na problem, koledze w dalszym ciągu powiększały się usterki mechaniczne w jego furze. Zaczynał tracić zbieżność kół, sworznie powoli wyginały się w ruskie osiem, felgi przybierały kształt rozkręconego diabła tasmańskiego z filmów walta disney'a. W końcu, już pod wieczór tego przepięknego dnia, gdy kolega p1orun zajmował pole position na światłach przed biedronką, zajechał obok niego ziomal w cieniasie.. Myślę, że nie trzeba specjalnie opisywać zakończenia tej historii. Przy próbie sił, czy jak kto woli- przy starciu tytanów, gdy zaświeciło się pomarańczowe światło, kolega p1orun podkręcił machinę do 3000tys. obrotów na minutę a moment wyniósł 60Nm, i gdy ten nasz koleszka spuścił bestię z łańcucha.. urwał wszystkie możliwe przeguby w układzie kierowniczym, a koło wyjebało mu w eter niczym hrabia dracula!
The End
Pozdrawiam
PS> sorry, trochę mnie poniosło
