ďťż

Graczem będąc…

Witam. Wczoraj robiłem u znajomego mechanika regeneracje parownika Emmegas/ Elpigaz ML-94 przy pomocy oryginalnego zestawu naprawczego. Powodem było gaśnięcie samochodu na LPG zanim się zagrzał oraz podwyższone spalanie ok 15L/100km. Regeneracja przebiegła sprawnie. Samochód odpalił i od razu zimny przełączyłem na LPG i OK tak powinno być. Jednak gdy przejechałem kilka kilometrów i samochód się zagrzał zaczął gasnąć. I tak jest cały czas. Zimny odpala i pracuje na LPG, jak się zagrzeje to gaśnie na wolnych obrotach, przy wciśniętym gazie trzyma obroty. Nie ma óżnicy czy podczas jazdy czy postoju. Co może być problemem? Byłem w warsztacie gazowym na regulacji, ale nie udała się nadal to samo. Powiedzieli, że te reduktory sa niesolidne i juz się ich nie używa, stąd problemy. Oczywiście doradzili wymianę na nowy za 350zł. Ja jednak jestem bardziej ambitny i próbuje znaleźć rozwiązanie Jakieś sugestie?


to jednak cos z parownikiem ,moze czegos nie wyczysciles albo zle zlozyles w tigrze gazownik mi zalozyl reduktor ktory sam regenerowal i caly czas gasla przy wysprzeglaniu,zmienial mi filtr powietrza na chwyt zalozyl metrowa rure zeby ped powietrza nie dusil gazu i nic,dopiero jak zalozyl inny reduktor wszystko bylo ok. Nie raz regenerowal reduktory a wtym przypadku cos bylo nie tak ,rozebral go i nadal nie wiedzial co nie tak
No nie wykluczam, że w takim starociu już coś może nie grać mimo regeneracji. Już zacząłem śledzić ogłoszenia z reduktorami, najwyżej kupie jakiś używany taki sam model, żeby mocowanie i podłączenia pasowały. Wtedy się przekonam czy to wina reduktora. A z ciekawości, jaki reduktor miał kolega wnd?
w tigrze to bylo tomasetto, a najlepszy to chyba lovato , emmegas mialem w lanim i bylo ok ale instalacja miala 5 lat. Tak pomyslalem ze te gasniecie to moze wina membrany


Kontynuując temat. Dzisiaj postanowiłem ponownie rozebrać reduktor. Widziałem jak robił to znajomy mechanik i nie wyglądało na dość trudne zadanie. Na logikę jeżeli na gazie przed regeneracją dało się jeździć a teraz samochód gaśnie to problem tkwi w regeneracji. Po przejrzeniu wnętrza reduktora stwierdziłem, że łapka/dźwignia w pierwszej komorze, do której dostaje się gaz w postaci płynnej, jest cała w mazistym, kleistym, czarnym osadzie. Blokował on swobodne poruszanie tej części. Trzeba było nacisnąć mocno palcem, żeby się w ogóle poruszyła. Cała komora zresztą była wypaćkana tym osadem. Bardzo mnie to zdziwiło. Reduktor świeżo po regeneracji, łapka była nowa z zestawu naprawczego a za chwile tak wygląda. Co może być nie tak. Wychodzi na to, że ten reduktor nigdy nie powinien działać skoro sklejają się w nim tak szybko główne części. Słyszałem, że osad z czasem jest naturalny ale od razu? Chcę kupić jakiś używany reduktor i przekonać się czy samochód będzie jeździł. Póki co nie widzę większego sensu, żeby czyścić jeszcze raz reduktor i z powrotem go montować. Może problem tkwił w filtrze. Wymienili mi go dopiero przy próbie regulacji. Może do tego momentu reduktor zdążył się zabrudzić, choć powtarzam, że wcześniej też jeździł z tym filtrem. Jakieś sugestie?
Założyłem ponownie reduktor, przeczyszczony drugi raz i nadal to samo. Gaśnie na niskich obrotach, a regulacja śrubą nic nie daje. W przeciągu kilku dni będę montował drugi taki sam używany i zobaczymy czy jest jakaś różnica.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •