ďťż

Graczem będąc…

Witam,
Dzisiaj, gdy jechałam rano do pracy, zatrzymałam się przed pasami, by puścić ludzi. Gdy ruszałam coś puknęło, jakby kamień o nadkole i zauważyłam, że biegi zaczynają ciężko wchodzić. Było to może z 300 m przed budynkiem pracy więc dojechałam jakoś. Martwię się , czy wrócę do domu (40km). Ma ktoś jakiś pomysł co się mogło stać i czy mam szansę przejechać 40 km?
Samochód to lanos 1.6 16v. z gazem.


Podejżewam że sprzęgło się rozleciało
czyli marne szanse na normalny powrót do domu?
Pewnie sprzęgło-jak pisał bourne. W docisku może coś chrupnęło.Co do powrotu to zależy od drogi. Jak jest to trasa i nie musisz często zmieniac biegów, to może dojedziesz.


Albo słoneczko w docisku pękło albo łożysko sie rozsypało
mi tez pukneło i biegi ciezko wchodziły a to oznaczało ze nie sprzegło skonczyło swoja zywotnosc, tylko rączka pod maską od zmiany biegów poszła.

Może być też tak ze rączka od zmiany biegów się rozluśniła i śrubka ci poszła dlatego masz powód że biegi ci wchodzą, a co do sprzęgła to wątpię bo auto ci normalnie jezdzi i to tylko biegi wchodza ciezko.
ruszałam z pierwszego biegu pod lekka górke. Puknelo i na dwojke i trojke juz ciezej wchodzilo, ale bez zgrzytow.
mi tez pukneło i biegi ciezko wchodziły a to oznaczało ze nie sprzegło skonczyło swoja zywotnosc, tylko rączka pod maską od zmiany biegów poszła.

Może być też tak ze rączka od zmiany biegów się rozluśniła i śrubka ci poszła dlatego masz powód że biegi ci wchodzą, a co do sprzęgła to wątpię bo auto ci normalnie jezdzi i to tylko biegi wchodza ciezko.
Sorki Fire, ale "rączka pod maską od zmiany biegów" jakoś mi nic nie mowi
Sorki Fire, ale "rączka pod maską od zmiany biegów" jakoś mi nic nie mowi No ok nie sorkuj ... Nie wiem jak to opisac chodzi mi o to ze od skrzyni biegów idzie jakas stal az do sprzegła... Taka rączka... Nie umiem inaczej opisac :/
chyba wiem o co chodzi, spawane z dwóch części na trzpieniu. Może na spawie się "odkleiło" i nie dociska... Kiedyś coś takiego przytrafiło mi się w Espero...
Pewnie łapa sprzęgła. Też wymieniałęm
tylko co to było to "puknięcie" ?
a było to podczas wciskania sprzęgła, czy już podczas jazdy?
podczas ruszania, gdy praktycznie najwieksze obciazenie...
łapa sprzęgła to raczej się wygina więc może też być przyczyną załego działania sprzęgła ale tu by nic nie puknęło

Tak samo z sierżantem mechanizmu zm.biegów
Tak czy siak, będzie się dziś działo... Mam nadzieję, że uda się jakoś dotrzeć do domu. (w większośći trasa, więc z biegami będzie delikatnie, choć dość często zdarzają się korki...). Jak dotrę, to wieczorem zdam relację
No to czekamy. Ja obstawiam jednak docisk.
dwa slowa od ojca prowadzacego : ( Czyli mnie ) :p
1. Ten metal o ktorym pisze fire mysle ze nie zrobilby takiego halasu jakby sie wygial/pekl
2. Mozliwe ze sie skonczyla tarcza ( o ile odbrze kojarze to u mnie w 1.5 tak bylo ze bylo takie pierdniecie przy ruszaniu
3. Versja hardcore ; sprawdz wizualnie czy silnik siedzi rowno pod maska Czy przypadkiem nie spadl z lapy troche, nie wykrecila sie jakos srubka
4. Versja tez hardcore ale troche mniej - pekla Ci poduszka ktoras ;-) Nie telepie samochodem jak stoi na luzie? Ktore biegi Ci ciezko wchodza? Wszystkie czy np 1,3?
5. Jak toi sprzeglo i bedziesz jechal do chalupy zawsze mozna zminiac biegi bez sprzegla Serio Od 2 wzwyz ( z ruszaszi rozpedzasz sie na tyle zeby najlepiej odrazu 4 wrzucic Jak to zrobic? Trzeba dobrze wyczuc obroty odpowiadajace poszczegolnym predkosciom Np jezeli wiemy ze na 5 biegu 70km/h mamy okkolo 2 tys Jedziemy sobie na 4 biegu i chcemy wrzucic 5 przy 70 Wybijamy 4 ( na hama nie przyspieszajac )Podbijamy obroty do 2 tys i zdecydownie wbijamy 5 I juz sobie jedzemy 70 W nexii swojej matki doszedlem do takiej wprawy ze bez zadnych zgrzytow mi to wychodzilo Ale uwazaj, bo mozna zjebac skrzynie w ten sposob
ja sie ostatnio zamyslilem... wbijam bieg i zauwazyłem, ze zapomniałęm sprzegła wcisnać ale dwójka weszla bez zadnego zgrzytu sam sie zdziwiłem
Udało się bez większych przygód dotrzeć do garażu.
Diagnoza: "szczelona" poduszka tylnego wspornika silnika...
Dodatkowo już pod sam koniec jazdy opadniety silnik, naciągajac uszkodzil przewod chlodzacy kolektor gazu i pod garazem wyciekl caly plyn. Ogólnie wszystko dobrze sie skonczylo i dzis lanosik bedzie gotowy do jazdy.
Biegi ciężko chodziły przez opadniety silnik.
lanoska, dobrze ze na tym się to skończyło będzie mały wydatek
wiedzialem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl
  •